Katalog towarzyszący wystawie Kłusownicy, która miała miejsce w Galerii Miejskiej Arsenał w dniach 13.05-12.06.2011. Artyści:Ewa Axelrad, Alexander Binder, Olaf Brzeski, Jakub Czyszczoń, Michał Dudek, E. S. Mayorga, Zofia Nierodzińska, Konrad Smoleński, Piotr Żyliński.
Teksty:
Dawid Wiener, Być na celowniku/Being targeted
Jacek Staniszewski, Straszne symetrie, wredne asymetrie/Fearful symmetries, loathsome asymetries
Anna Czaban, Być usidlonym/Being ensnared
„Naprzeciw jej oczu płonęły w ciemnościach inne oczy, tak przerażająco białe […] jej szesnastoletnią duszą, nie znającą dotąd co to obawa, owładnęło nagle dzikie przerażenie […]”, ale też dzika fascynacja, bo główny bohater powieści Leopolda Tyrmanda – „ZŁY”, o którym tu mowa, to postać na równi budząca grozę, co jakiś perwersyjny zachwyt, w obłędnej przyjemności odczuwania strachu i obcowania z czymś niebezpiecznym. W myśleniu o złu również można odnaleźć przyjemność, o ile nie posuniemy się o krok dalej, wyrządzanie krzywdy uruchamia emocje skrajnie odmiennego rejestru i nie ma nic wspólnego z rozkoszą, z wyjątkiem przypadków patologicznych. Aczkolwiek takie myślenie może okazać się niebezpieczne i nie znaczy to, że niewinne marzenia mogą stać się makabryczną rzeczywistością, ale pielęgnowanie tego uczucia w sobie może doprowadzić do wewnętrznego niepokoju, zgrzytu, konfliktu z sumieniem. Próba wyabstrahowania zła z obszaru moralności i potraktowanie jako fenomenu kulturowego, co było zamysłem wystawy „Kłusownicy”, wcale nie eliminuje tej przykrości. Przychylne spojrzenie na okrucieństwo będzie zawsze na granicy dobrego samopoczucia, sprawdzaniem jego elastyczności. Jak pisze Jolanta Brach-Czaina, zło podobnie jak dobro jest dwuznaczne, a to dlatego, że wartości te są nierozerwalne i najczęściej występują razem. Każda dwuznaczność fascynuje, tak też zło jest przedmiotem fascynacji. Bo drzemie w człowieku i człowiek ma tego świadomość. Bo jest nieobliczalne. Z drugiej strony mogłoby to wydawać się absurdem, ale rzadko można spotkać kogoś, kto rzucałby się do walki w imię zła. Częściej spotykamy agresywne zachowania, które są podporządkowane prawom moralnym…” Anna Czaban, fragment tekstu z katalogu
„Opposite her eyes there shone in the darkness other eyes, so frighteningly white […] that her sixteen-year-old soul, which had until then not experienced fear, was all of a sudden overpowered by a wild fright […]”[1] and a wild fascination, since the protagonist of Leopold Tyrmand’s novel Evil referred to here is both fearsome and perversely admirable, in the mad pleasure of experiencing fear and danger. Thinking about evil can also be pleasurable provided we do not take one step too far; abusing another person triggers off emotions of a totally different register and has nothing to do with bliss, except for pathological cases. However, such thinking may prove risky and this does not mean that innocuous dreams might become gruesome reality, but harbouring this feeling in oneself may result in an inner anxiety, dissonance and conflict of conscience. An attempt to extract evil from the realm of morality and its treatment as a cultural phenomenon, which was the intention of the “Guerrillas” show, does not really eliminate this unpleasantness. A favourable approach to atrocity will forever remain on the threshold of a good mood and a test of our flexibility. As Jolanta Brach-Czaina[2] observes, evil, like good, is ambiguous since these values are inseparable and most often occur in tandem. Each ambiguity fascinates and therefore evil, too, is fascinating. It lurks within the human being, who is aware of it. It is unpredictable. On the other hand, absurd as it may seem, we rarely find someone who would take up some struggle in the name of evil. We far more often encounter aggressive behaviours, which are subject to moral laws…” Anna Czaban, fragment from the exhibition catalogue