Zielnik Diany Lelonek różni się zasadniczo od tych znanych z historii. Nie jest zbiorem zasuszonych eksponatów, lecz sprawozdaniem ze skutków działań człowieka i wpływu tej działalności na sposób egzystowania wybranych gatunków roślin. Artystka przeprowadziła badania na wysypiskach i hałdach poprzemysłowych, w miejscach, wydawałoby się, najbardziej niesprzyjających dla bytowania flory. Zafascynowało ją to, w jaki sposób różne gatunki roślin przystosowują się do nowych, nienaturalnych, często całkowicie syntetycznych rodzajów podłoży i zaczynają tworzyć hybrydalne formy śmiecioroślin. Jej praca koncentruje się na przemianach, jakie w naturalnym środowisku wywołuje działalność człowieka w epoce antropocenu, czyli w czasie, w którym supremacja ludzi nad naturą zaczyna podważać podstawy istnienia nie tylko gatunku homo sapiens, ale także całej planety. W tym sensie zielnik Diany Lelonek można traktować jako wydarzenie przełomowe. Jest on najprawdopodobniej pierwszym herbarium nowej ery, w której od-ludzkie formy hybrydowe stopniowo będą zyskiwać przewagę nad dotychczasową florą, traktowaną przez nas jako „naturalna”.
Fragment Wstępu Marka Wasilewskiego