Projekt Krystyny Piotrowskiej Wyjechałam, wyjechałem z Polski, bo… rozpoczął się z okazji 40. rocznicy wydarzeń Marca 1968 roku, podczas których władze PRL rozpętały antysemicką nagonkę i zmusiły do emigracji, pozbycia się za bezcen życiowego dorobku i zrzeczenia się obywatelstwa około 20 tysięcy Polaków pochodzenia żydowskiego. Doświadczenie Marca ‘68 jest jednym z najbardziej traumatycznych i brzemiennych w skutki wydarzeń współczesnej historii Polski. Marcowa emigracja dotknęła przede wszystkim ludzi niepokornych, intelektualistów, pisarzy, naukowców i artystów. Zorganizowanie przez władze państwowe prześladowań obywateli z powodu ich pochodzenia etnicznego nie miało precedensu w Europie po drugiej wojnie światowej. Jak pisał w książce Kościół, lewica dialog Adam Michnik: „Rozpętana na wielką skalę kampania antysemicka miała nie tyle ugodzić w tę resztę społeczności żydowskiej ocalałą z hitlerowskiego piekła, ile miała rozpalić nastroje nacjonalizmu i ksenofobii, przysłonić rzeczywiste przyczyny kryzysu społecznego, oduczyć Polaków racjonalnego myślenia i uczynić ich wspólnikami zbrodni.”
Ta haniebna – dla Polski, która przedstawiała się jako główna ofiara nazistowskiej przemocy – historia wybrzmiewa w gorzkich słowach marcowych emigrantów, którzy opowiadają artystce, dlaczego musieli uciekać z kraju, w którym się urodzili. Instalacja pokazywana w wielu galeriach zarówno w Polsce, jak i w Izraelu, rozrasta się, powstają ciągle kolejne rejestracje. W 50 rocznicę Marca ‘68 jej najnowsza wersja poszerzona także o specjalnie zaprojektowaną pracę dźwiękową pokazywana jest w Galerii Miejskiej Arsenał w Poznaniu. Wyjechałam, wyjechałem z Polski, bo… to bardzo nietypowa realizacja w dorobku Krystyny Piotrowskiej. Artystka, sama zmuszona do emigracji w latach osiemdziesiątych, znana przede wszystkim z prac graficznych, stanęła przed sytuacją, w której jakiekolwiek środki artystycznego wyrazu wydawały się całkowicie bezradne. Wobec tego zdecydowała się na pozornie beznamiętny i bezosobowy portret wykonany przy pomocy kamery wideo, która rejestruje świat na swój surowy i wręcz nieestetyczny sposób. Z tego dokumentacyjnego zapisu wyłania się historia mówiona, indywidualne punkty widzenia ocalone z masy statycznych przypadków. Instalacja składa się z dwóch projekcji, na jednej marcowi wygnańcy mówią nam, dlaczego wyjechali, na drugiej – tymi samymi słowami wypowiedzianymi w języku kraju, który ich przyjął tłumaczą, dlaczego musieli się w nim schronić. Na ekranie, niczym na zdjęciach z odebranych im dowodów osobistych, pojawiają się twarze ludzi, którzy wypowiadają trudne, niewyobrażalne dla nas zdania: „Wyjechałam z Polski, bo czułam się poniżona.” „Wyjechałam z Polski, bo dowiedziałam się nagle, że nie ma tam dla mnie miejsca.” „Wyjechałem z Polski w 1969 roku ponieważ był to jedyny kraj, w którym nie mogłem być Polakiem.” „Wyjechałam z Polski dlatego że chciałam znaleźć kraj, w którym nie musiałam być ani Żydówką ani Polką.” Czym jest ta opowieść świadków dla nas po 50 latach od tych wstydliwych wydarzeń? Czy będzie wystarczającym ostrzeżeniem przed powtórzeniem błędów przeszłości, przed wykluczeniem inaczej myślących?
Marek Wasilewski
Wyjechałam, wyjechałem z Polski, bo…
Krystyna Piotrowska
kurator: Marek Wasilewski
oprowadzanie kuratorskie: 23.03.2018, godz. 17.00