Planowaliśmy z Grzegorzem Sztwiertnią zupełnie inną wystawę. To miała być nowa odsłona jego ostatniego cyklu Polskie miasteczka II – Powidoki, odwołującego się do architektury wielokulturowej polskiej prowincji widzianej poprzez reliefy Franka Stelli Polish Village Series (1970–1974) oraz rysunki Władysława Strzemińskiego z czasów okupacji. Premiera odbyła się w Bielsku-Białej w tym roku. Należało więc wybrać zestaw prac dla poznańskiej publiczności. Jednak gdy współpracuje się z artystą, który żyje pasją, którego fascynuje tropienie znaczeń słów i pokrewieństw (bliższych i dalszych) pomiędzy pojęciami i co więcej jest wyczulony na potencjał, który tkwi w starych tradycjach i duchowych systemach, to taka fascynacja może być zaraźliwa. Ciekawość się udziela i to, co już odkryte blednie przy tym, co dopiero można odkryć. Tak właśnie się stało tym razem i powstała wystawa Peryneum. Prezentowane na niej obrazy należą do 2 cykli. Pierwszy to Draperie/Drapes (Perinea nocturna) – płótna, które powstały specjalnie na jej użytek, więc nie były jeszcze nigdzie pokazywane. Drugi – Lekcje szycia.
Poznańska ekspozycja będąc odzwierciedleniem aktualnych poszukiwań artysty, ma charakter bardzo szczególny, bo również w sporym stopniu badawczy. Dla znających twórczość Sztwiertni nie będzie to zaskoczenie. Krakowski artysta zastanawiając się nad zaskakującymi relacjami między słowami, jest bardzo wnikliwy i z odwagą tworzy swego rodzaju odrębną rzeczywistość z towarzyszącą jej tajemnicą. W Peryneum przeplatają się rozmaite wątki z pozornie odległych światów/sfer. Tych, którzy mają obsceniczne skojarzenia i co za tym idzie naznaczone w ten sposób oczekiwania, bo w końcu perineum to po łacinie krocze, muszę uspokoić bądź rozczarować – to nie jest wystawa skandalizująca. Jej tytuł nie jest też prowokacją, tanim chwytem grającym na emocjach, obliczonym na wywołanie ciekawości bądź oburzenia. Nic podobnego. Ludzkie ciało jest tu niewinne, skonfrontowane z wierzeniami (obiekt będący kuczką wziętą z tradycji żydowskiej), ale i z medycyną (namalowane serwety chirurgiczne). Ciało osadzone w duchowości i ciało doświadczające rany, choroby, urazu…
Człowiek w pracach Grzegorza Sztwiertni jest niewidoczny, ale jednak obecny. Stanowi niezbywalny element odwiecznej kosmogonii i jako taki jest wystawiony bardziej na działanie Tajemnicy niż popędów. Ukryty lub odkryty – pozostaje jednocześnie zanurzony i w tradycji, i realnym świecie. Zarówno sytuacja modlitwy w ukryciu, jak i operacji z osłoną serwety chirurgicznej, mają charakter głęboko intymny i najbardziej osobisty jak to tylko możliwe. Tak intymny jak źródłosłów tytułu wystawy.
Bogna Błażewicz
Fragment tekstu Anny Bas (teatrolożki, kuratorki wystaw i autorki tekstów o sztuce) do cyklu Perinea nocturna:
„<<Pędzel powinien przesuwać się po powierzchni lekko i płynnie, i cicho. Bez tarcia lub skrobania. Farba ma być trwała, wolna od zanieczyszczeń, mieszana i przechowywana w słoikach. Zapach zapachem czystych duchów terpentyny, nieskażonej i świeżo destylowanej. Klej powinien być tak czysty, jak to możliwe. Płótno jest lepsze niż jedwab lub papier, a len lepszy niż bawełna>> (Ad Reinhardt, Twelve Rules for The New Academy, Art News, New York, May 1957). Mantra „czarnego mnicha sztuki amerykańskiej” Ada Reinhardta. Formuła prawie alchemiczna. Draperie Grzegorza Sztwiertni stąd się biorą, z tej ciemności uporczywie ćwiczonej przez Reinhardta. Czym była dla dawnych mistrzów martwa natura bez draperii? Brakiem dramatyzmu? Wstydliwym obnażeniem? Czym byłyby dzisiaj dla sztuki te staranne fałdy? Zbędną dekoracją? (…) Co w zamian? Obraz niereprezentatywny, niefiguratywny, nieekspresjonistyczny, niepodmiotowy, niepodlegający manipulacji, nieredukowalny, wolny, niewytłumaczalny, bezużyteczny i niezbywalny. Określenia tak trafnie opisujące prace Grzegorza Sztwiertni pochodzą również od Ada Reinhardta. Rygorystyczna prostota, precyzyjna kalkulacja, dogłębna analiza klasycznej tradycji awangardy. Kolor na kwadratowej powierzchni rodzi się w mroku i eksploduje w tajemniczej ranie otwierającej się na inny wymiar”.
Grzegorz Sztwiertnia (ur. 1968)
Studia na Wydziale Malarstwa krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych (1987-1992). Dyplom z wyróżnieniem w pracowni prof. Jerzego Nowosielskiego (1992). Obecnie profesor zwyczajny. Autor kilkudziesięciu wystaw indywidualnych, brał udział w ponad stu wystawach w Polsce i za granicą. Uczestnik większości najważniejszych przeglądów polskiego malarstwa (od połowy lat 90.). Pracuje na polu wielu dyscyplin: malarstwa, rysunku, instalacji, tekstu, fotografii i filmu. Kurator wystaw. Pedagog w pracowni interdyscyplinarnej na Wydziale Malarstwa krakowskiej ASP, prowadzi również zajęcia z teorii i praktyki nowych mediów w PWSZ w Nowym Sączu.
kuratorka: Bogna Błażewicz
oprowadzanie kuratorskie: 20.11.2019, g. 17.00