Na zdjęciu sportretowana jest rodzina, od lewej: Karolina, jej starszy o dwa lata brat Filip, dziadek, tata Sławomir oraz mama Aleksandra. Siedzą przy nakrytym białym obrusem stole, są zajęci spożywaniem posiłku, w tle, na ścianie, wisi monidło, czyli podkolorowane zdjęcie ślubne, przedstawiające prawdopodobnie dziadka i babcię w ich już na zawsze najlepszych latach. Wszystko wydaje się tu wzorowe, wręcz odświętne – takiej rodziny na plakacie wyborczym nie powstydziłby się żaden polski polityk. Zdjęcie otwiera stronę Happy Family Project, założoną przez artystkę Karolinę Balcer w celach badawczych. Przedmiotem ekspertyzy są jej bliscy, punktem wyjścia – chęć zrozumienia tego, co stało się z jej rodziną przez ostatnich kilkanaście lat, od czasu, kiedy Filip zaczął leczyć się z uzależnienia, otrzymał podwójną diagnozę (uzależnienie + schizofrenia) oraz okresowo stawał się osobą bezdomną, od kiedy jej rodzice zostali ekspertami w dziedzinie współuzależnienia, a ona sama doświadczała epizodów depresyjnych.
Ta typowa polska rodzina mierzy się z problemami uzależnienia, współuzależnienia, bezdomności, depresji, schizofrenii i choroby afektywnej dwubiegunowej, czego nie widać na zdjęciu. To, co najczęściej pozostaje poza kadrem jest tematem twórczości Karolina Balcer. Artystka wyciąga sekrety rodzinne spod dywanu, pod który zostały zamiecione, wykorzystuje do tego technikę dziergania oraz tuftingu, czyli tworzenia tekstyliów przy pomocy narzędzia przypominającego pistolet, nadając rodzinnym traumom kształty: destygmatyzujących poduszek, kolekcji sweterków z gotowymi odpowiedziami na najczęściej zadawane pytania, wołającej o pomoc wycieraczki, kobierca z rozerwanymi więzami rodzinnymi, wesołych pigułek na każdy dzień czy portretu taty przykrytego ochronną kołdrą-zbroją.
Balcer zwraca uwagę na to, że chorowanie jest doświadczeniem wspólnotowym, rozgrywa się w sferze relacji między bliskimi osobami, skąd nie sposób się wyprowadzić:
„Osoba współuzależniona przystosowuje swoje zachowania do destrukcyjnej sytuacji po to, by utrzymać jedność rodziny. Powoduje to szereg fizycznych, emocjonalnych i intelektualnych zmian, które prowadzą do stanu przypominającego uzależnienie”[1].
Członkowie rodziny, próbując sobie pomóc, stosują różne metody związane z edukacją w mniej lub bardziej formalnych grupach wsparcia, terapię, studia, czytanie specjalistycznej literatury lub, jak w przypadku Karoliny, zainicjowanie projektu badawczo-artystycznego, który pozwala się zdystansować od własnego doświadczenia. Przełożenie go na język symboliczny umożliwia komunikację.
Podobnego procesu tłumaczenia własnej traumatycznej historii rodzinnej na język sztuki podjęła się Aleksandra Kubiak, artystka i peformerka związana wcześniej z duetem Sędzia Główny. W 40-minutowym filmie Śliczna jesteś laleczko (2017)[2] opowiada o relacji ze zmarłą w tragicznych okolicznościach matką. Sztuka staje się tutaj narzędziem terapeutycznym, które z jednej strony może umożliwiać zbliżenie widza_ki do historii autorki i przeżycie razem z nią katharsis, a z drugiej – powodować zakłopotanie związane z przekroczeniem granic intymności.
Balcer używa poczucia humoru jako elementu chroniącego ją i odbiorcę_cznię przed zbyt dużą bliskością. Ta asekuracja pozwala na większy komfort i daje możliwość odbierania prac na wielu poziomach: estetycznym, badawczym, emocjonalnym i relacyjnym. Artystka nie narzuca swojej narracji, choć komunikuje ją w bezpośredni, pozbawiony tabu sposób. Pozostawia dużo miejsca na interpretację i na uzupełnienie dywanowych znaków wizualnych własnymi treściami, nie zawsze w bezpośredni sposób związanymi z biografią artystki. Ta empatia w stosunku do widza_ki odróżnia projekt Balcer od innych twórców_czyń poruszających temat traumy, również dlatego, że artystce zależy na edukacji, na pragmatycznym i dydaktycznym wymiarze jej działania. Stąd w Poznaniu, podczas drugiej – po Miejscu Projektów Zachęty – odsłony wystawy, pojawią się ulotki i informacje o grupach wsparcia działających w regionie, zostaną zorganizowane oprowadzania, rozbudowany zostanie program edukacyjny oraz zorganizowane spotkanie wokół poradnika redagowanego przez artystkę we współpracy ze specjalistami_kami, gdzie zebrane zostały informacje dotyczące kryzysów psychicznych, współuzależnienia, bezdomności, depresji i sposobów radzenia sobie z nimi. Do kwestii przełamywania tabu związanego z chorobami psychicznymi i funkcjonowaniem w świecie sztuki przyczynił się również list Elvina Flamingo, opublikowany przed dwoma laty w magazynie „Postmedium”. Znany i utytułowany artysta średniego pokolenia przyznaje się w nim do życia z chorobą afektywną dwubiegunową, związanymi z nią okresami manii i depresji, które w jego przypadku przynosiły mu sukcesy, ale również zagrażały jego życiu – artysta kilkukrotnie usiłował popełnić samobójstwo. Istotne, że w wyznaniu podkreślona została rola świata sztuki, który podsyca i nagradza narcystyczno-maniakalne zaburzenia.
W młodszym pokoleniu temat neuroróżnorodności, kryzysów związanych z rodzinnością i tożsamością stał się wręcz popularny. Dla malarzy_rek takich jak Patryk Różycki czy Martyna Baranowicz mierzenie się z koncepcjami męskości i kobiecości, związanymi z nimi rozbudzonymi fantazjami i nieuniknionymi porażkami są materiałem, z którego oboje budują swoje wizualne wypowiedzi. Ich obrazy to próba odnalezienie dla siebie miejsca w niesprzyjającym swobodnym poszukiwaniom środowisku, w jednym z najbardziej konserwatywnych krajów Europy. W swoim nagrodzonym na Festiwalu Sztuki Młode Wilki projekcie Muzeum nerwicy (2017) Adelina Cimochowicz kolekcjonuje zdjęcia dokumentujące zmagania ludzi z trapiącymi ich natręctwami. W kolekcji wirtualnego muzeum znalazła się np. seria kuchenek z zakręconymi korkami, kranów, klamek, zamków, drzwi balkonowych, okien, piecyków gazowych… Fotografie są potwierdzeniem wykonanej w celu zachowania bezpieczeństwa rutynowej czynności, pozwalają autorom_kom choć na chwilę załagodzić odczuwane poczucie winy, wynikające z obawy o wywołanie dramatycznych w skutkach zdarzeń. Poprzez nadanie neurozom wartości muzealnej, artystka dowartościowuje to, co wstydliwe oraz nabiera do zjawiska antropologicznego dystansu.
Podważanie tabu związanego z labilnymi kondycjami psychologicznymi prowadzi do dyskusji na ich temat, stopniowej normalizacji i w efekcie do mniejszej stygmatyzacji konkretnych osób. Refleksja nad własnym dobrostanem łączy się jednak zbyt rzadko z tą pozwalającą przyjrzeć się sposobom funkcjonowania społeczeństwa, które może wywoływać i podsycać lęki. Mam nadzieję, że wystawa Karoliny Balcer Happy Family, poradnia rodzinna wpisuje się w szeroki nurt destygmatyzacji choroby, podkreślając jej potencjał krytyczny i wspólnototwórczy. Prezentacja ma na celu dzielenie się wiedzą i jej wytwarzanie, zachęca do podważania opresyjnych schematów. Jej celem jest współtworzenie przestrzeni, w której życie z traumą, (współ)uzależnieniem i chorobą nie marginalizuje, lecz dodaje niezbędny element realizmu do kolektywnego doświadczenia, także tego związanego z funkcjonowaniem w świecie sztuki.
Zofia nierodzińska
[1] happyfamilyproject.com/wspoluzaleznienie/
[2] Film był pokazywany między innymi na wystawie Życie codzienne w Polsce w Galerii Miejskiej Arsenał w 2018 r., kurator: Marek Wasilewski.