Tytuł wystawy Bajka o Noworosji nawiązuje do Donbas, powstań! Baśń o Noworosji – czytania scenicznego, w reżyserii Pawła Yurowa, tekstu dokumentalnego stworzonego na podstawie artykułów w ukraińskiej prasie i mediach społecznościowych. Reżyser konfrontuje Noworosję, krainę stworzoną przez ideologów Putina ze zniszczonym działaniami wojennymi Donbasem. To przestrzeń, gdzie spotyka się prawda i kłamstwo. Powrót do historycznego terminu na potrzeby usprawiedliwienia wojny na wschodzie Ukrainy to wysoki stopień zawłaszczenia i manipulacji. Użycie go w tytule dramatu czy wystawy nie ma na celu potwierdzenia istniejącego desygnatu, ale czy jest wystarczająco ironiczne, by go nie wzmacniać? Czy przeniesienie zagrożenia w sferę mitu choć trochę go odrealnia?
Ukraina jest państwem w dość szczególnym położeniu, od sześciu lat trwa tam wojna, wojna nieobliczona na czyjąś wygraną, ale na utrzymanie wyniszczającego status quo, destabilizację Ukrainy i utrzymanie jej w pogłębiającej się stagnacji. Ukraina znika z naszego pola widzenia, nie interesujemy się nią. Euforia związana z Majdanem już się skończyła, szacunek dla jakości dyskursu, jaki mu towarzyszył ustąpił miejsca uśpionym demonom. Szaleństwo różnych podziałów „izmów” zalewa Europę. Ukraina jako państwo w stanie wojny z dawnym sojusznikiem (bratnim narodem) ma dużo powodów, by chcieć odciąć się od przeszłości, by miękko wpaść w populistyczną pułapkę nacjonalizmu, by przejść ponad tym rozdziałem historii bezrefleksyjnie. Tymczasem, nie da się budować tożsamości wyłącznie na wyparciu. Artyści zdają sobie z tego sprawę, sięgają do historii, analizują ją nie po to, by szukać w niej powodów chwały, ale po to, by zrozumieć mechanizmy, które prowadzą do błędu.
Lada Nakonechna, Nikita Kadan i Mykola Ridnyi, każde z nich na swój sposób, dotykają problemu utraty wspólnej narracji historycznej i prób jej odzyskiwania oraz roli, jaką odgrywa w tym sztuka czy szerzej kultura. Piotr Piotrowski mówił, że interesuje go „sztuka jako praktyka krytyczna, do pewnego stopnia przeciwhistoryczna, problematyzująca język oficjalnej doktryny historycznej”. Prace ukraińskich artystów charakteryzuje takie właśnie podejście. W swoich praktykach artystycznych badają dynamiczną opozycję między pamięcią a historią, która rekonstruując, problematyzuje przeszłość i w pewnym sensie wypiera pamięć. Nikita Kadan mówiąc o swojej pracy, podkreśla , że interesuje go polityka upamiętniania, formy narracji pamięci zbiorowej i indywidualnej oraz wpływ ideologii i polityki na te formy. Artyści pracują z archiwami, interesuje ich muzealnictwo nie tyle jako sposób przedstawiania przeszłości, ale raczej narzędzie do zrozumienia teraźniejszości. Kontekst współczesności jest dla nich kluczowy. Diagnozując rzeczywistość, obiektywizują ją, unikają upraszczania ocen, zwracają uwagę na wieloznaczność i złożoność procesów.
Romantyczne przedstawienia ruin mówiły o entropii, o pan-naturze, która wzięła górę nad kulturą, dziełem człowieka. Tymczasem Historyczne przedstawienia współczesnych ruin Lady Nakonechnej zostały stworzone przez cywilizację, kulturę, które ciągle produkują ruiny, świeże ruiny, które nie są pozostałością po minionych epokach, są współczesnym dowodem niszczycielskiej działalności, w tym również dominacji nad przyrodą. Zniszczone wojną budynki pozostają w centrum pola widzenia jako ważne artefakty. To jak bardzo są estetyczne paradoksalnie koresponduje z naszą percepcją wojny w Donbasie. Podobnie postępuje Nikita Kadan ze stopionymi – w wyniku działań wojennych w Ługańsku – kawałkami okiennych szyb. Umieszcza je z pieczołowitością w podświetlanej gablocie – muzealizuje, estetyzuje i tak już piękną formę rzeźb wykonanych przez wojnę.
„Zabiegi muzealnicze” często pojawiają się we współczesnej sztuce Ukrainy. Artyści żywo dyskutują rolę instytucji, dużo miejsca poświęcają awangardowej tradycji i artystom, szczególnie wobec zawłaszczenia dorobku abstrakcjonistów ukraińskich przez termin awangarda rosyjska.
Dyskurs muzealny potrzebuje artefaktu, eksponatu, przez który mógłby opowiedzieć historię, czegoś wobec czego można wybudować mit. W serii prac Flagi Lady Nakonechnej, w gablotach z kolorowym szkłem ( nawiązującym do kolorów flag narodowych) eksponowany jest odlew kamienia, znalezionego przez artystkę w miejscu historycznym. Może nie tak ważne jest miejsce i nie tak istotna oryginalność artefaktu. Eksponowana rzecz traci swoją autentyczność lub zyskuje nową w zależności od sposobu ekspozycji, pozostaje dowodem, ale jest otwarta na interpretację. Ten sam kamień w zależności od tego, w czyich barwach się znajduje, nabiera innych znaczeń.
Frygijski obelisk Nikity Kadana związany jest z mitologiczną postacią Attisa, który stał się symbolem wiecznie odradzającej się przyrody. W różnych wersjach tego mitu odcięte przez herosa, w ataku szału, genitalia zamieniają się w rośliny lub grzyby. Obelisk wyrasta z warzywnego ogrodu, który mimowolnie przypomina o spontanicznym ogrodnictwie w centrum Kijowa podczas Majdanu. Ogród nawiązuje do kultu Attisa, ale też mówi o prawach wegetacji, a przede wszystkim o cykliczności i odwracalności procesów. Zarówno metalowy pionowy obiekt o wysokości człowieka, jak i materia roślinna reprezentują ludzkość, znaczenia dopełnia katalog architektury Doniecka, umieszczając metaforę w kontekście miejsca.
Mykola Ridnyj prezentuje na wystawie film, a właściwie serie filmów pod tytułem Uzbrojeni i niebezpieczni, w którym koncentruje się na problemie militaryzacji społeczeństwa ukraińskiego, zwłaszcza postawy młodzieży wobec przemocy i broni. Materiał filmowy pokazuje kruchą kondycję ukraińskiego społeczeństwa zagrożonego wojną na wschodzie i borykającego się z ultraprawicową narracją, szukającego tożsamości, a może po prostu godnego życia. Film ten jednocześnie metaforyzuje techniki funkcjonowania w obszarze ogarniętym wojną hybrydową, nie do końca realną, nie do końca uświadamianą. Bo przecież da się żyć z taką wojną w tle, życie toczy się dalej, państwo jakoś funkcjonuje, ludzie chodzą do pracy, artyści robią sztukę. Media milczą o wojnie na wschodzie Ukrainy, to nie jest gorący temat.
Monika Szewczyk
udział biorą: Lada Nakonechna, Nikita Kadan, Mykola Ridnyi
kuratorka: Monika Szewczyk
kadr z filmu Uzbrojeni i niebezpieczni Mykola Ridnyi