Od wielu lat obserwujemy coraz silniejsze oddziaływanie rysunku jako autonomicznej i pełnowartościowej wypowiedzi artystycznej. Dzięki szerokim definicjom, niezamykającym go w ramach płaszczyzny, rysunek wkroczył w relacje z innymi dyscyplinami artystycznymi, dla których wcześniej pełnił funkcję podległą. Ta sytuacja sprawia, że warto zastanowić się nad jednym z podstawowych i pierwotnych aspektów języka rysunku: linii i jej wyobrażeń. To właśnie pojęcie linii oraz jej szczególny „przypadek”, jakim jest kreska, stał się celem naszych dociekań.
Dla wybitnych polskich artystów: Andrzeja Dłużniewskiego, Edwarda Krasińskiego i Wacława Szpakowskiego linia była bądź punktem odniesienia, bądź zasadniczym znakiem i pojęciem w ich sztuce zakorzenionym. Spotkanie twórców tak zdawałoby się odległych ma jeszcze jeden cel. Jest nim pytanie o twórczość Waldemara Masztalerza – artysty mniej od tej trójki znanego. W jakim stopniu jego twórczość współtworzy obraz fenomenu autonomiczności rysunku, jego samodzielnej, „skończonej” i OTWARTEJ ZARAZEM artykulacji?
Sztuka Waldemara Masztalerza mimo swej konsekwencji nie jest pozbawiona „pęknięć”, zmian perspektyw i wariacyjnych powrotów. Poprzez formę kreśloną linią i kreską, najczęściej zagęszczoną do granic czytelności struktury, interpretował on podstawowe dla naszej kultury symbole i pojęcia: piramidy, labiryntu, cienia, światła, horyzontu, przestrzeni, zjawiska, abstrakcji. Jaka jest siła wyobrażenia i intuicyjnej refleksji twórcy, który klucząc ścieżką rysunkowego labiryntu, tworzył nowe przestrzenie interpretacji, to znów błądził, zasłaniał i odkrywał.
Adam Nowaczyk [kurator]