Zobacz to, co ja. Młoda sztuka Poznania
Miejska Galeria Sztuki w Łodzi
Ośrodek Propagandy Sztuki
Wernisaż 12 stycznia 2006
12.01.-5.02.2006
Wystawa organizowana przez Galerię Miejską „Arsenał” w ramach projektu Wymiana, w którym bierze udział kilka galerii polskich. W Łodzi swoje prace zaprezentuje
10 poznańskich artystów: Michał Grochowiak, Marcin Gwiazdowski, Rafał Jakubowicz, Maciej Kozłowski, Maciej Kurak, Marek Mielnicki, Sonia Rammer, Max Skorwider, Małgorzata Szymankiewicz i Magda Wolna.
„JAKIE TO POZNANIE?
Współcześni artyści tworzą ze świadomością braku wszelkich reguł. W rzeczywistości uświęconej stwierdzeniem, że każdy może być artystą, najtrudniej jest nim być. Ale co o tym decyduje? Poszukując odpowiedzi intuicyjnie wracamy do kwestii i kryteriów zasadniczych. Przyglądając się sztuce – chcąc nie chcąc – szukamy oryginalności i odrębności. A przynajmniej świeżości spojrzenia.
Pomimo iż od 2004 roku pojawiły się dwa duże projekty wystawiennicze – Art Poznań Now i Zmiana Warty – próbujące definiować artystyczną specyfikę Poznania, pytanie „Jaka jest współczesna sztuka Poznania i czy można mówić o jej specyfice?” nadal pozostaje bez odpowiedzi.
Art Poznań Now oparł się na środowisku ASP, utwierdzając Polskę w przekonaniu, że Poznań „stoi” sztuką multimedialną, a wystawy Zmiany Warty, obierając klucz generacyjny, chciały udowodnić, że w poznańskim środowisku dokonuje się istotna pokoleniowa zmiana, operująca już odrębnym językiem twórczym. Kuratorzy, w oparciu o dobór artystów, usiłowali pokazać front sztuki charakterystyczny dla dzisiejszego Poznania i zbudować jego zwartą reprezentację. Niemniej jednak prezentacja łącznie ok. 40 artystów, od profesorów ASP po jej studentów, udowodniła, iż o takiej reprezentacji nie może być mowy. Ten swoisty festiwal twórców z poznańskich rodowodem przekonuje, iż pojęcie „środowiska” używane jako określenie sztuki najnowszej jest fałszywe, a przywoływane w odniesieniu do szerokiej grupy twórców wręcz pejoratywne, gdyż mechanicznie pozbawia ich autonomiczności i deprecjonuje indywidualny, artystyczny rozwój. Oczywiście jest to pojęcie systematyzujące w kontekście historycznym i z tego punku widzenia Poznań bezsprzecznie posiada własną specyfikę, budowaną od czasów „Buntu” przez tradycję galerii niezależnych z lat 60. i 70. aż do wyjątkowego w skali kraju multimedialnego profilu poznańskiej ASP. Obecnie jednak, biorąc pod uwagę łatwość migracji artystów i swobodę komunikacji wizualnej, jest to czynnik wtórny. Bezpośrednie potwierdzenie tej tezy widzę w obserwacji młodego i najmłodszego pokolenia twórców, których obecność (lub nieobecność) w Poznaniu podyktowana jest szeregiem dość przypadkowych kwestii i okoliczności praktycznie w 100% pozaartystycznych. Na ten życiowy truizm nakłada się kolejna oczywistość, jaką jest odpływ artystów do najsilniejszego ośrodka wymiany i promocji sztuki w Polsce – Warszawy. W efekcie tzw. środowisko poznańskie tworzą osoby, których sztuka, o ile jest samodzielna i istotna, mogłaby powstawać w dowolnym miejscu. Nie zmienia to jednak faktu, iż zawsze w danym czasie i miejscu znajduje się określoną grupa twórców, których postawy twórcze przefiltrowane są przez lokalną specyfikę – sposób kształcenia, historyczny kontekst czy galerie (niemniej jednak ich najważniejszą cechą pozostaje artystyczna niezależność).
W moim rozumieniu tak rozumiane „środowisko” o wiele autentyczniej zaświadcza o własnej odrębności, jednocześnie tłumacząc niereprezentatywność pokazów opartych na problemowych i formalnych kryteriach. To bezpośredni powód, dla którego koncepcja wystaw „Zobacz to, co ja” opiera się na idei indywidualizmu, egocentryzmu i autonomii poznawczej artysty. Pomimo iż jest to wystawa zbiorowa, ekspozycja ta nie usiłuje zbudować jednolitej wizji sztuki Poznania i nie zawiera tezy o jej charakterze. Począwszy od filmu prezentującego montaż scen z udziałem wszystkich jedenastu artystów, nacisk położony jest na ich sposób rozumienia sztuki, a zrealizowane projekty wskazują jedynie na kierunki „poznańskich” poszukiwań.
Prace Marka Glinkowskiego, Michała Grochowiaka, Marcina Gwiazdowskiego, Rafała Jakubowicza, Macieja Kozłowskiego, Macieja Kuraka, Marka Mielnickiego, Soni Rammer, Maxa Skorwidera, Małgorzaty Szymankiewicz i Magdy Wolnej to zaproszenie, aby widz dostrzegł i przeżył to, co oni. To artystyczny odcisk linii papilarnych. Niekiedy już łatwo rozpoznawalny i bardzo wyraźny, niekiedy tylko dobrze zarysowany. „Zobacz to, co ja” jest więc nie tylko próbą samookreślenia twórców, ale i odpowiedzią na pytanie jakie jest dziś miejsce sztuki. Próbą definiowaną także w kontekście geograficznym, poznańskim, dlatego tak ważne jest odniesienie wielu prac do malarstwa – fetyszu sztuki najnowszej – w mieście, które od lat definiują nowe media”.
Przemysław Jędrowski