Hieronim Neumann – Retrospektywa
8.07.-2.08.2009
wernisaż 8.07.2009 godz. 18.00
Na wystawę składają się liczne dzieła artysty – wielkoformatowe fotografie kadrów z jego filmów, obrazy olejne, filmy. Artysta przedstawia także projekty do filmów, rysunki, wycinanki.
Hieronim Neumann – ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Poznaniu, czołowy przedstawiciel nurtu eksperymentalnego w polskim filmie animowanym. Po studiach został asystentem Zbigniewa Rybczyńskiego. Właśnie od niego przejął zamiłowanie do skomplikowanych efektów specjalnych. Scenarzysta, autor opracowań plastycznych i reżyser filmów autorskich. Współpracuje z Studiem Małych Form Filmowych Se-Ma-For w Łodzi, TV Studiem Filmów Anonimowych w Poznaniu i Studiem MANSARDA w Poznaniu. Wykładowca animacji w Akademiach Sztuk Pięknych w Poznaniu, w Warszawie, na Uniwersytecie Bikent w Ankarze (1990-1991). Laureat nagród na festiwalach w Huesca, Oberhausen, Lozannie, Krakowie i Poznaniu.
„Hieronim Neumann uchodzi w polskim środowisku animatorów za specjalistę od efektów specjalnych, reżysera, który buduje swoje filmy na pomysłach technicznych, przemyślnych trikach. Przyrównuje się go do Zbigniewa Rybczyńskiego, z którym zresztą kiedyś współpracował. Nie są to opinie nieuprawnione, chociaż nie oddają sprawiedliwości całej twórczości artysty.
Niewątpliwie realizacje Neumanna wyróżniają się wielką inwencją techniczną, przekraczają granice gatunków, nie dają się łatwo zaszufladkować. Czy na przykład filmy takie jak 5/4, Blok albo Remote Control to filmy animowane? Posługują się przecież w dużym stopniu zdjęciami aktorów. Jeśli zastosować do nich definicję ASIFA (Association International du Film d’Animation) z 1980 roku, która brzmi: „Sztuka animacji jest kreacją ruchomych obrazów przy użyciu różnorodnych technik z wyjątkiem metod rejestracji akcji na żywo” – to mamy tu pewien problem klasyfikacyjny. Bezpieczniej więc mówić o tych dziełach, że są eksperymentalne, bo to pojęcie bardzo pojemne. Ale z drugiej strony jest w nich też spora dawka fotografii poklatkowej , metody stanowiącej kwintesencję animacji filmowej. Tyle, że owe zdjęcia „zatrzymywane” nie są widoczne dla niefachowego oka. Oczywiście w ostatecznym rozrachunku liczy się efekt artystyczny, a nie jak ten czy tamten film został zrobiony. Żyjemy jednak w świecie, w którym wszystko powinno być nazwane i uporządkowane i może właśnie z powodu owych trudności klasyfikacyjnych filmy Neumanna nie zdobyły takiego rozgłosu, na jaki zasługują. Niemniej ich autor bez świateł reflektorów, bez nominacji do Oskarów i najwyższych nagród na najbardziej prestiżowych festiwalach wyrobił sobie i tak pozycję jednego z najważniejszych polskich, a także zapewne i europejskich, twórców animacji eksperymentalnej”.
M. Giżycki, fragment tekstu z katalogu do wystawy