Kirill Diomchev – pseudonim d-143, malarz, rzeźbiarz i performer pochodzący z Witebska w Białorusi.
Kirill Diomchev postawił przed sobą i sztuką następujące zadanie: jak w XXI wieku, 100 lat później, odnowić dziedzictwo witebskiej awangardy, Malewicza i suprematyzmu?
Według artysty konieczne jest wyjście poza ramy. To wyzwolenie: dzieło nie jest już ograniczone do płaszczyzny, do trójwymiarowej formy rzeźby, samo życie stanie się sztuką, sam artysta dziełem sztuki. Diomchev dąży do uwolnienia sztuki od materialności, tak aby poruszała się wraz z życiem. Realizując to, zwraca uwagę na sam proces twórczy i na wszystkie nasze działania, które są ważniejsze niż jakiekolwiek ukończone dzieło.
W ten sposób Diomchev, podobnie jak Malewicz 100 lat temu, rozwija nowy kierunek w sztuce i tworzy nową ludową awangardę: NEVIDIVISM. Nevidivism (od rosyjskiego słowa невидимый –niewidzialny) zakłada, że sztuka jest niewidzialna, gdyż nie odnajduje się jej już w przedmiotach, a w samym procesie twórczym. Dlatego Diomchev na swojej pierwszej wystawie w Polsce chce tworzyć i rzeźbić na oczach odbiorców i odbiorczyń, którzy również będą mogli w tym uczestniczyć.
Artysta buduje teraz dom, mrowisko, używając gipsu i śmieci. Dom w trakcie wystawy dzień po dniu będzie coraz większy, tak że nie da się już go przenieść i trzeba będzie go zniszczyć. A śmieci to wszystko, co wyrzucamy, wszystko, czego my i społeczeństwo już nie chcemy widzieć. A może coś, co chcielibyśmy zabrać ze sobą, kiedy się przeprowadzamy, ale nie możemy.
Konieczne jest tutaj wyjaśnienie kolejnego założenia nevidivismu: zawsze dąży on do uwidocznienia pozycji społecznej tych, którzy są niewidoczni w społeczeństwie, w którym żyją. Tak więc performans stawia dwa dalsze pytania: kto buduje mrowisko tak duże, że nie da się go już przenieść, a trzeba będzie zniszczyć i kto wyrzuca śmieci i ponownie je wykorzystuje?
Sam artysta nie opuszczał swojej ojczyzny, Białorusi, z radością, zrobił to dlatego, że nie można było już tam rozwijać swojej twórczości. Wyjeżdżając, zostawił tam również wiele rzeczy, przyjaciół i krewnych. Sam nie wie, czy będzie mógł wrócić. Gdzie jest dom, gdzie jest ojczyzna? Dlaczego nie można zabrać go/jej ze sobą? Ten performans dedykuje przybyszom, migrantkom i wszystkim innym, którzy musieli wyjechać do innego kraju, do obcego miasta, zostawiając bliskich, czasem nie mogąc w ogóle nic ze sobą zabrać, z powodu wojny, z przyczyn ekonomicznych, politycznych czy środowiskowych.
France Basil
tłumaczenie z j. rosyjskiego na j.polski: Yuliya Zalozna
korekta: Jacek Zwierzyński
***