OGIEŃ
Pierwszą myślą były kompozycje kwiatowe w ogniu. Ogień, który realnie trawi planetę, jasno wskazuje na nierówności społeczne, prześladowania i polaryzację. Zjawiska opresji społecznej są częścią intersekcjonalnego procesu zniszczenia środowiska. Alchemia emocji bierze się z niemożności ugaszenia ognia frustracji. Dlatego się tym bawię.
Przy pomocy medytacyjnej praktyki rysunku oraz tanecznego rytuału, wykorzystując własne ciało, szukam kontaktu z naturą ognia. Angażuję wszystkie zmysły. Sięgam do tradycji szamanizmu: to, co ma być wyrażone na zewnątrz, musi być najpierw odkryte w środku. Nieujarzmione i zagrażające emocje mogą ujawnić tkwiącą w sobie mądrość. Przyjmuję rolę pośrednika. Agresja przemienia się w złość, klarowne widzenie, siłę, pragnienie. Te, wprawione w ruch, przekształcają się w żar pragnienia, pożądanie. Wiem, że jeżeli pójdę dalej, znajdę troskę i poczucie jedni.
Ogień wydaje się czymś pozamaterialnym. Łączy to, co fizyczne z tym, co funkcjonuje w świecie intuicji, wizji, emocji, inspiracji i pragnień. Jednak zawsze potrzebuje nośnika, ciała. Ogień pojawia się w moich pracach jako potencjalny element niszczący, ale jest też partnerem w tańcu. Odkrywam ogień we własnym ciele. Ruch ognia otwiera nowy świat kształtów, w rysunku przyjmuje różne formy: wyładowań elektrycznych, szeroko zagarniających płomieni, tańczących kosmyków, wijących się języków, sieci powiązanych ze sobą żył. Nakładające się płaszczyzny swoją strukturą przypominają kwiaty.
KWIATY
Kwiaty symbolizują dylematy społeczne, mogą być zarówno trucizną, jak i lekarstwem. W geście przebłagalnym składam ich krótkotrwałe piękno w ofierze ognia z nadzieją na oczyszczenie i nowy początek. W rysunkach odwołuję się do tematyki florystycznej zarówno w odniesieniu do zachodniej tradycji ilustracji botanicznej, jak i ikebany – japońskiej sztuki aranżacji roślin. Martwe natury, kompozycje z kwiatów i ich przedstawienia od zawsze były pełne znaczeń, czerpiąc z nich, dodaję nowe symbole, odpowiadające współczesnym zagrożeniom. Zagłębiam się w intuicyjny proces, w którym rośliny reprezentują wybrane strefy dotknięte cierpieniem. Prezentowane instalacje rysunkowe, wideo oraz obiekty nawiązują do zanieczyszczeń w środowisku: wody, powietrza i ziemi, a także dotykają przestrzeni przemocy społecznej: rasizmu, szowinizmu, mizoginii, homofobii, transfobii i ableizmu.
CIAŁO
Odkrywam swoją cielesność. Intuicyjnie tworzona choreografia rezonuje z kształtami roślin i rytmem płomieni. Poszukiwania intensywności ruchu znajdują odbicie w zróżnicowaniu nasycenia rysunku, powtarzalność gestów rezonuje z rytmem kompozycji. Moje ciało, choć zawsze było obecne, po raz pierwszy staje się głównym narzędziem w tworzeniu wizualnej narracji. Korzystam z masek, tracąc indywidualność, otwieram się na uosobienie szerszego doświadczenia.
Wcielam się w postać nazwaną Atonanem. Swoim tańcem wyrażam pęd ku zniszczeniu, ale też pragnienie bliskości i troski. Atonan jest moim awatarem, tancerzem przebłagującym i zaklinającym rzeczywistość. Jednocześnie to fizyczna manifestacja potrzeby autentyczności – spotkania ze swoją queerową tożsamością na własnych zasadach, bez publiczności, bez krytyki i bez aplauzu. Stworzone przeze mnie stroje to obrazy do tańczenia – jednocześnie kolejne odwołanie do szamanizmu: określony żywioł należy przywoływać na wszystkie możliwe sposoby, od środka na zewnątrz, z otoczenia do wewnątrz. W przestrzeni wystawy prezentowane są jako obiekty wotywne. Ofiary przebłagalne pojawiają się też w mniejszej skali – jako miniaturowe rzeźby wykonane z substancji do produkcji kadzideł. Każdego tygodnia trwania wystawy palona jest jedna z nich.
Kolor, kształt, dotyk, zapach, dźwięk i oddech – tak chcę przywołać rzeczywistość, w której można się zanurzyć. Nie chcę, żeby moje prace były oglądane z daleka: to Wy i Wasze odczucia są głównymi bohaterami spektaklu, z reszty korzystajcie jak ze scenografii.