Halina Jaworski, Po drodze do domu
29.08. – 24.09.2008
wernisaż: 29.08.2008
Polska artystka od lat 70. pracująca w Niemczech zaprezentowała obrazy oraz instalacje.
Jej prace przesycone są symboliką oraz indywidualnym myśleniem, a zaskakujące formy służą nie same sobie, lecz przede wszystkim wyrazistości komentarza. Artystka rozpoczynała od rozważań nad językiem, które zaowocowały niecodziennymi cyklem obrazów w formie „książek ściennych”. W latach ’80 tworzyła wielokątne obrazy na płótnie, tzw. Ecksy. Obecnie realizuje collages, reliefy, ironiczne assemblages, a także akcje w plenerze.
„Obrazy Haliny Jaworski są zawsze na wskroś indywidualne i zawsze nasycone znaczeniami. Są tworzone myślą, intuicją i emocją, a rozdzielenie tych trzech czynników i obliczenie miary udziału każdego z nich w jej pracach nie tylko nie miałoby sensu, ale też nie jest możliwe. Wszystkie są równorzędne i wszystkie niezbywalne. Dają w rezultacie sztukę, która zawiera niemal zawsze element niepokoju, czasem wewnętrznych sprzeczności czy opozycji, ale która jest równocześnie jednością wartości komplementarnych.
W twórczości Haliny Jaworski wyróżnić można kilka odmiennych okresów, ale we wszystkich z tą samą intensywnością obecna jest i wyczuwalna osobowość artystki. A jest to osobowość niepowszednia, silna i barwna, na której los życia wyrył niezatarte ślady. Swoją pierwszą Ojczyznę – Polskę – musiała opuścić w 1968 r. jako piętnastoletnia dziewczyna. Wyjechała do Izraela, gdzie, po uzyskaniu matury, podjęła studia artystyczne, ale i tu została tylko kilka lat. Przeniosła się do Düsseldorfu, by kontynuować edukację w Akademii Sztuk Pięknych pod kierunkiem Günthera Ueckera. Zmieniała kraje, a z nimi zaplecze kulturowe wraz z tradycjami, kręgi znajomych i przyjaciół, uczyła się nowych języków i tworzyła własny swój, niezależny świat, który zaistniał mniej lub bardziej utajony czy ujawniony w jej niezachwianie autentycznym malarstwie. Nie poddała się wpływom profesorów, nie uległa też pokusie dostosowania się do któregoś z coraz to nowych, a modnych trendów w sztuce. Malowała tylko to i tylko tak, jak dyktowało jej wewnętrzne przekonanie i potrzeba. Sama autorka wyznaje: „Moja twórczość zawarta jest w mojej poezji. Marzenia, chwile, znaki, ten stan, w którym zacierają się granice między przeżytym i tym, co jeszcze nierozpoznane, pomiędzy uświadomionym, szerokim i jasnym, a tym ciemnym, nieświadomym.”
Halinę od dziecka fascynowały książki. Zanim nauczyła się czytać lubiła je oglądać, kartkować, przekładać. Uważny obserwator dostrzegłby już wówczas kształtujące się u dziecka upodobania artystyczne, gdy cieszyły ją nie tylko ilustracje ale i druk. W wiele lat później ujawniły się te upodobania w jej eksperymentach lingwistycznych – zapisach słów traktowanych jako struktury plastyczne. Były to najczęściej zestawienia porównawcze odmiany rzeczowników i czasowników w różnych językach. W tych działaniach znajdował także odbicie nieprzychylny los młodej artystki, która musiała ojczysty polski język zamienić na hebrajski, a potem na niemiecki”. Bożena Kowalska, fragment tekstu z katalogu