Imprezy towarzyszące:
>
Sympozjum Nie-codzienność poświęcone problematyce 3 Biennale Fotografii z udziałem krytyków sztuki, teoretyków fotografii i artystów, m.in. Agnieszka Kurant, Józef Żuk-Piwkowski, Berislav Valušek (Chorwacja)
26.04. (sobota), godz. 11.00
<
Wystawy towarzyszące:
>
Krzysztof Cichosz, Fotoinstalacje – Galeria „U Jezuitów”
Dotknięcie realności – Galeria „U Jezuitów”
Widzialne-niewidzialne – ABC Gallery
Nenad Fabijanić (Chorwacja) – ABC Gallery
Gilbert Garcin (Francja) – Galeria „pf”
Akt w czeskiej fotografii 1960 – 2000 – Sala Marmurowa C.K. „Zamek”
Portret – Galeria „Fotoplastykon”
<
Informacje
Biennale Fotografii odbywające się od 1998 roku to jedna z najpoważniejszych i największych imprez fotograficznych w kraju. Jego pomysłodawcy oraz kuratorzy Stefan Wojnecki i Wojciech Makowiecki zainteresowani zwłaszcza pokazywaniem tego co nowe w fotografii, w powiązaniu z innymi sztukami plastycznymi przyjęli, że fotografia jest rzeczywistością na tyle szybko się zmieniającą i dotykającą tak różnych problemów, że każdą jego edycję trzeba formułować na nowo.
Pierwsze Biennale Fotografii poświecone było „Polom indywidualności” i pokazywało osobowości polskiej fotografii – nazwiska znane i postawy zdefiniowane. Drugie, w 2000 roku, nosiło tytuł „Krystalizacje” i postawiło sobie za cel wskazanie oraz nazwanie we współczesnej fotografii różnych nurtów, tendencji, opcji, rodzących się i istniejących obok siebie. Jak w katalogu stwierdzili kuratorzy, było to „arcytrudne zadanie znalezienia obszarów inności, pojawiających się w nieustannym potoku sztuki”.
Niezmienna pozostaje formuła organizacyjna biennale: odbywa się ono co dwa lata na przełomie kwietnia i maja, organizatorzy zapraszają grupę kuratorów – artystów, fotografów, teoretyków – która z kolei określa problematykę zawartą w haśle biennale oraz zaprasza bądź typuje fotografów na wystawę. Wystawie głównej towarzyszy zawsze przeszło stustronicowy katalog, sympozjum naukowe podejmujące tematy z nią korespondujące oraz ekspozycje towarzyszące.
Biennale 2003 zaprezentuje prace twórców raczej młodych i mniej znanych, w których rzeczywistość oglądana jest przez pryzmat indywidualnych doświadczeń. Kamera jest w nich towarzyszem i komentatorem problemów odmienności, tożsamości, realności, która czasem wydaje się nam nierealna. Nie chodzi tu jednak o fotografię reportażową, ale o fotografię, która reaguje na zastane zdarzenia wyrażając je w różnorodnej formie: od fotografii dwuwymiarowej po instalacje i projekcje multimedialne. Zaproszeni do wystawy artyści, wytypowani przez 6 kuratorów z różnych ośrodków artystycznych w Polsce (Kraków, Wrocław, Gdańsk, Poznań, Łódź, Lublin) nie pokazują zdarzeń dramatycznych i tragicznych, wydarzeń z pierwszych stron gazet. W osobisty i dyskretny sposób przyglądają się temu, co zwyczajne, odkrywając w codzienności niecodzienność.
Prezentacje Biennale wpisane są w program obchodów 750-lecia lokacji Poznania oraz spotkania burmistrzów i prezydentów miast państw Unii Europejskiej (ok. 2000 – 2500 uczestników, 15.05 – 18.05.2003).
Trochę historii
Mija dokładnie piętnaście lat od wystawy Polska fotografia intermedialna lat 80-ych, którą uznaje się za wystawę ważną i przełomową – w myśleniu o fotografii i wystawianiu fotografii. Dzisiaj można stwierdzić, że jej nowatorskie znaczenie zawarte było mniej w opisie stanu fotografii, stawianiu diagnoz czy podsumowaniu dokonań intermedialnych fotografii mieszczącej się w różnych obszarach, co w wyznaczeniu jej nowych perspektyw.
Jednym z ważnych pól obserwacji kuratorów i krytyków było przenikanie się fotografii i plastyki, sytuowanie na granicach gatunków czy rodzajów sztuk.
Problem ten został podjęty przez nas w szerszym kontekście kilka lat później w wystawie Krąg fotografii(1995). Współorganizowana również z naszym udziałem wystawa Enno Kaufholda Ars Baltica w 1997 roku podejmowała problem Powrót minionego – koniec utopii?, ogniskując się w dość szerokim spectrum działań: od fotoinstalacji i fotoobiektów przez prace kolażowe/montażowe – po fotografię inscenizowaną i przetwarzaną komputerowo. Taki postmodernistyczny sposób traktowania fotografii interesował nas wówczas i wystawa ta stała się impulsem do powołania dużej, cyklicznej wystawy fotografii polskiej w Poznaniu. Dlaczego tutaj?.
To miasto stało się w latach dziewięćdziesiątych centrum życia fotograficznego w Polsce. Przemawiało za tym silne, młode środowisko, wystawy i sympozja przygotowywane przez nie (m.in. Skoki, Gorzów Wlkp.), powołanie kierunku fotografii na ASP, wreszcie – tradycja dużych, przeglądowych wystaw. Pracując nad koncepcją i programem biennale stwierdziliśmy, że jesteśmy zainteresowani przede wszystkim pokazywaniem tego co nowe w fotografii, także w powiązaniu ze sztukami plastycznymi. Założyliśmy, że fotografia jest rzeczywistością na tyle szybko się zmieniającą i dotykającą tak różnych problemów, że każdą edycję trzeba formułować na nowo. Biennale – taki cykl prezentacji przyjęliśmy – musi mieć autorską pieczęć, każda edycja – wyodrębniony problem realizowany przez zaproszonych przez nas kuratorów i uczestników towarzyszącego sympozjum oraz obszerny katalog dokumentujący całość zdarzeń związanych z biennalową wystawą.
Pierwsze Biennale Fotografii poświęcone było „Polom indywidualności” i pokazywało osobowości polskiej fotografii – nazwiska znane i postawy zdefiniowane. Drugie, w 2000 roku, nosiło tytuł „Krystalizacje” i postawiło sobie za cel wskazanie oraz nazwanie we współczesnej fotografii różnych nurtów, tendencji, opcji, rodzących się i istniejących obok siebie.
Organizację i realizację trzeciej edycji Biennale 2003, które odbywa się z jednorocznym „poślizgiem”, postanowiliśmy przekazać w ręce młodszych kuratorów, którzy rozpoznając na progu XXI wieku problemy istotne i ważne dla swojego pokolenia, skierują uwagę na twórców może mniej znanych, ale interesujących, wnoszących do fotografii nowe widzenie rzeczywistości i sztuki.
Wojciech Makowiecki
Stefan Wojnecki
Towarzysząc codzienności
Dla 3 Biennale Fotografii w Poznaniu zaproponowaliśmy hasło nie-codzienność. Jednak każdy z kuratorów zaproszonych do współpracy rozumie je odmiennie i wybiera inny obszar codzienności poddawanej fotograficznej interpretacji. Elżbieta Łubowicz podkreśla przemianę rzeczywistości w obrazową fikcję, Anna Nawrot – ważność obserwacji i rejestracji własnego ciała, Elżbieta Janicka wskazuje na wieloznaczność pojęcia rzeczywistości w odniesieniu do nowych mediów, Marek Janczyk – na współczesną przemianę zapisu dokumentalnego, a Michał Węgrzyn przypomina o fotochemicznej indeksalności obrazu. Co wszystkie te wariacje na temat fotografii mają wspólnego z dokumentalnością?
Prezentowane prace łączy nie tylko spojrzenie „przez” fotografię, lecz również „przez” pryzmat własnej indywidualności. Takie podejście określa obszar tematów interesujących artystów. Spróbujmy się im przyjrzeć: po pierwsze jest to problem tożsamości, oglądany z dwóch perspektyw – własnej jaźni i wobec tożsamości innych; po drugie, relacja człowieka i medium, którym się posługuje; po trzecie, świat zjawisk społecznych i kulturowych. W pierwszym nurcie mieściłyby się próby eksplorowania własnej przeszłości i teraźniejszości (np. wykorzystując „odnalezione”, historyczne negatywy – jak w pracy Katarzyny Lis czy w bezpośrednich, prostych autoportretach Danuty Kuciak czy instalacjach Konrada Smoleńskiego), odmienność „innego” (np. w cyklach Katarzyny Nalepy, portretach Macieja Szupicy czy w „prześcieradłach” Katarzyny Korzenieckiej). Nurt drugi reprezentowałyby realizacje medialne Barbary Konopki i Bartosza Lipowskiego; trzeci – fotografie Zbigniewa Tomaszczuka, Krzysztofa Zielińskiego, Katarzyny Skury czy też projekt Ex Oriente Lux.
Przyjrzyjmy się jak wygląda opisywana przeze mnie nie-codzienność w praktyce. Zacznijmy od prac Konrada Smoleńskiego. W swoich instalacjach autor podejmuje problemy medialności fotografii. Obraz fotograficzny stanowi w nich przede wszystkim nośnik pamięci kształtującej tożsamość człowieka. Jego „obiekty emitujące fotografie” każą zmienić sposób myślenia o tym, co w fotografii jest zewnętrznym, a co wewnętrznym. Aparat nie „przechowuje” obrazów zewnętrznego wobec niego świata, lecz projektuje je z własnego wnętrza. Z kolei w pracach powstałych za pomocą camery obscury Smoleński narusza tradycyjne granice medium, wykorzystując nieruchome obrazy uzyskane przy jej pomocy do stworzenia pulsującej animacji.
Drugi z proponowanych przeze mnie autorów – Marcin Nowicki przekształca ludzką postać. W fotografiach z cyklu Quasimodo łatwo znaleźć odniesienia do refleksji dotyczącej ludzkiej cielesności. Kim jest ta dziwnie zmutowana istota, zredukowana do biologicznych resztek? Czy jesteśmy w stanie odnaleźć w tym „innym” fragmentu nas samych? Nowicki pyta o miejsce zakorzenienie ludzkiej tożsamości i o umiejętność wobec niej się odnalezienia.
Ex Oriente Lux to projekt grupy młodych fotografów skupionych wokół www.photodocument.pl. Celem jest stworzenie dokumentacji wschodniego pogranicza Polski, reprezentacja świata odległego i bliskiego zarazem. To w tym projekcie być może najlepiej realizuje się figura „obcego”, jakim opisywał go Georg Simmel. Ludzie i świat przez nas oglądany fascynują swoją odmiennością, przy jednoczesnym poczuciu zagrożenia jego niebezpieczną „dziwnością”. W błysku „światła ze wschodu” ukazuje się nieznany nam, nieoswojony świat mniejszości kulturowych i społecznych. Jest to świat bardzo zwyczajny, by nie powiedzieć – zgrzebny. Pod powłoką codzienności kryje się jego piękno.
Nie-codzienność sugeruje takie rozumienie fotografii, w którym zaczyna ona łączyć rzeczywistość społeczną i artystyczną. Fotografia pełni tu szczególną funkcję: nazwałabym ją „towarzyszeniem” codzienności, w opozycji do emancypacyjnej funkcji fotografii awangardowej. Fotografia nie zmienia świata, lecz jest zawsze obok niego. Jednak nie jest przecież tak, że obraz fotograficzny jest neutralny. Spojrzenie „naznacza” rzeczywistość. Jednocześnie pozwala otworzyć obszar nie-codzienności. Świat zaczyna dziwić wtedy, kiedy jego fragmenty zostają przeniesione, wykadrowane, opowiedziane. Kiedy przestają po prostu „być”, a zaczynają „być dla kogoś”. Jednak nawet przy przekształceniu fotografia nadal dokumentuje nasze przebywanie w świecie. Nie-codzienność fotografii łączyłaby zatem niemożliwe: w bliskim znajdując dystans, w zwyczajnym – fascynujące.
Marianna Michałowska