Recenzja – Być jak dzieci
GALERIA MIEJSKA ARSENAŁ”. Obrazy i instalacje
Sentymentalny powrót do świata dziecięcych przeżyć stał się tematem dla artystów prezentujących swe prace w Arsenale.
Powstał pomost przerzucony między konwencją tradycyjnego malarstwa i nośnych instalacji. Być może to przypadek. Być może symptom głębszej cechy współczesnej sztuki.
’w ubiegły piątek w poznańskim Arsenale odbył się podwójny wernisaż: obrazów Zdzisława Nitki oraz instalacji powstałych w ramach projektu Transplants 2″, łączącego artystów z Poznania i Hanoweru. Neoekspresjonistyczne płótna i grafiki Zdzisława Nitki zajmują parter galerii. Nowoczesne technologicznie instalacje wykorzystujące techniki wideo i druk komputerowy zostały rozlokowane na piętrze. Różnica zastosowanych konwencji artystycznych powoduje kontrast. Jeśli jednak nie damy się zwieść formie i zastanowimy się, o czym mówią instalacje, a o czym tradycyjne obrazy, dostrzeżemy nie tylko podobne motywy, ale wspólne, sentymentalne nastawienie tworzących je artystów.
Podrożę
Każdą z prac Transplants 2″ można traktować jako próbę przeniesienia własnej, osobistej przestrzeni w publiczną przestrzeń galerii. W sposób najbardziej bezpretensjonalny czyni to Hubert Czerepok, który na trzech szkolnych tablicach rysuje osobiste mapy: własnego mieszkania, ulic Poznania, które są miejscem jego codziennych wędrówek, wreszcie mapę połączeń kolejowych Poznania z innymi miastami Polski. które często odwiedza. Podobną dosłowność odnajdujemy w pracy Carsten Greife Dom rodziców”. Artystka podzieliła rysunek – widok rodzinnego domu na kilkadziesiąt fragmentów, które przesłała faksem do galerii. Poszczególne faksy zestawione niczym puzzle na ścianie galerii odtworzyły obraz domu – niestety, niepełny, bo faks się przegrzał!
Wspomnienie
O ile powyższe prace skupiają się na samym procesie przenoszenia, o tyle inna grupa podejmuje pytanie o to, co wyróżnia przestrzeń osobistą. Wielu artystów kojarzy ją poprzez kontekst rodziny i wspomnienia dzieciństwa. Suzanne Koechert w pracy Należymy do siebie” na dwóch złączonych planszach wydrukowała przedstawienie rodziców prowadzących kilkuletnie dziecko. Zawieszone na karniszu plansze przypominają zasłony okienne, które stają się ekranem projekcji wspomnień. Podobny problem podejmuje Piotr Komarnicki w pracy Transitory Presence. Praca składa się z dwóch części: turystycznego namiotu, w którego przytulnym wnętrzu umieszczony został grający walkmen, oraz towarzyszącego mu zdjęcia dziecięcego placu zabaw. Centralna forma namiotu została skojarzona z podobnym kształtem drabinki służącej dziecięcym zabawom. Właściwy ton osobistej przestrzeni, podobnie jak przestrzeni dziecięcych zabaw, nadaje nie architektura, ale wyobraźnia i to, co ją buduje wspomnienia.
Fragment
Akcent na wagę pamięci obecny jest w operującej subtelnym efektem pracy Kwan Ho Yuh-Zwingmann. Składa się ona z trzech powiększeń fotograficznych.
Na pozór nie przedstawiają one nic zajmującego – fragment ściany pokrytej jednostajną tapetą. Margines kadru w każdej fotografii kryje jednak fragment przedmiotu uchwyconego jakby przypadkiem. Na jednej z fotografii widoczny jest fragment dziecięcego rysunku, przypiętego pinezką do ściany. Paradoksalnie z przypadkowego fragmentu urasta on do znaku określającego sens, przestrzeń kadru. Niczym Proustowska Magdalenka staje się zaczynem wspomnień. Dzieciństwo ukryte na marginesie dojrzałego życia okazuje się jego ważnym odniesieniem.
Nostalgia
Neoekspresjonistyczne prace Zdzisława Nitki kontynuują tradycję malarską nowej figuracji lat 80., a poprzez nią niemieckiego ekspresjonizmu pierwszej połowy wieku. Już sam ten fakt nadaje malarstwu Nitki klimat nostalgii za minioną epoką. Świat przedstawiany w jego obrazach nie jest jednak karykaturą rzeczywistości otaczającej artystę, jak miało to miejsce w płótnach ekspresjonistów niemieckich. Pochodzi on z innego źródła.
Klucz do niego zawarty jest w obrazie Indianin i chłopiec z 1999 r. Tytułowe postaci chłopca i starca siedzą naprzeciw siebie. Indianin zdaje się opowiadać chłopcu jakąś historie. Kucający, nagi chłopiec przedstawiony został żółto-zieloną barwą obiwdzioną wyraźnym konturem. Zdecydowane zamknięcie formy wzmacnia efekt skupionej uwagi. Stary ubrany jest w czerwono-białe ponczo i kapelusz z szerokim rondem. Jego dłoń jest uniesiona w geście, który podkreśla wypowiadane słowa. Gest wypadający na linii spojrzenia łączącego Indianina i chłopca jest jednocześnie wizualnym i treściowym centrum obrazu. Świat tradycji i mitów zostaje ożywiony naiwną wyobraźnią dziecka.
Obraz tego świata odnajdujemy w pozostałych pracach Nitki. Zaludniają je zwierzęta i tajemnicze postaci z psimi głowami, które przypominają z jednej strony dziecięce rysunki, z drugiej mitycznych bogów kultury Indian. Czarny niedźwiedź” z roku 1997 może być zarówno dziecięcym zapisem sennego koszmaru, jak i symbolicznym bóstwem. Dwuznaczność podkreślona jest w warstwie kolorystycznej. Wypełnienie dużych powierzchni jednolitymi i czystymi barwnymi, kontrasty kolorystyczne są cechami, które łączą naiwną sztukę pierwotnych plemion i twórczość dziecięcą.