sobota, 5 października otwarte 12 — 19
Galeria Miejska Arsenał

Stary Rynek 6, 61-772 Poznań
T. +48 61 852 95 02
E. arsenal@arsenal.art.pl

Godziny otwarcia:

Poniedziałek: nieczynne
Wtorek – Sobota: 12 — 19
Niedziela: 12 — 16

Dotyk

Tomek Wendland
Ponad połowę życia skazani jesteśmy na bezsenność. Ponad połowę naszego czasu jesteśmy dostępni, bezbronni, wobec obrazów docierających do wnętrza przez otwarte oczy. Dotyk nigdy nie pozostaje na powierzchni. Przenika głębiej i zostawia ślady. Pamięć często wypiera doświadczenie, gdy wydaje się ono nieważne, zbyt ważne, albo zbyt bolesne. W wielu sytuacjach okazuje się, że dysponujemy instynktownym odruchem, którego pojawienie się zaskakuje nas, nie przywołując żadnych wspomnień. Czasami dotyk jest karalny, spełnia się więc jedynie w fantazji. Decyduje o nim przyzwolenie lub odrzucenie, które te same sygnały systemu nerwowego interpretuje jako doznanie przyjemne lub ból. Stan gotowości graniczy często z bohaterstwem albo masohizmem. Jest związany z cudem dawania nowego życia, umieraniem w imię idei, gdy ból wydaje się słodkim świadectwem spełnienia, ofiarą, w której odnajduje się sens życia, przeznaczenie. Cierpienie zadawane samemu sobie może w chwilach osamotnienia okazać się jedynym świadectwem obecności, echem ciała, partnerem dialogu.

Do dotyku można się przyzwyczaić. Nawet ten najbardziej okrutny zostaje przyjęty, bo jest szansą ucieczki od anonimowej egzystencji. Być dotkniętym to być wyróżnionym, tym na którym komuś w jakikolwiek sposób zależy, choć czasem brak dotyku, samotność jest doświadczeniem najsilniejszego dotknięcia, najwyższego zaufania. Można też trwać w stanie zupełnej, czasem pozornej obojętności na dotyk. Dotyk można wówczas sprzedawać.

Zraniony człowiek dotyka inaczej. Często warunki jakie stawia są nie do spełnienia. Mija wiele czasu, gdy na nowo potrafi zamknąć oczy i zaufać zbliżającej się ręce, otworzyć uszy na obce słowa. Dotyk wymaga więc zgody i jest częściową utratą siebie. Dotykając wypełniam siebie nową wartością, ulegam temu czego dotychczas nie znalem. Czasem tracę swoją tożsamość identyfikując się z dotkniętym. Niektórych dorosłych i dzieci łączy to, że potrafią robić, myśleć i mówić to czego nie ma, to czego nigdy nie doświadczyli, czego jeszcze nigdy nie było. Czy intuicja wyprzedza dotyk?
Zwiastowanie poprzedzone było oczekiwaniem, wyjściem do ogrodu swojego wnętrza, gdzie za murami panowała cisza. Spotkanie odbywało się w cieniu.

Dotyk poszukuje miejsca, lecz najwyższy dotyk nie potrzebuje ciała. Jest on odczuciem duszy, rozmową ust bez dźwięku, widzeniem tego czego nikt inny zobaczyć nie może, choć widzi to samo. Ciało zaświadcza o dotyku. Człowiek staje nieruchomo w miejscu. Krwawią ręce. Sztuka mówi o dotyku, obrazem. Żądamy ujawnienia treści rozmowy, lecz Jest to oczekiwanie bez spełnienia. Nie było rozmowy. Był dotyk. Obiektywnej tendencji oświecenia, by pozbawić wszystkie obrazy władzy nad człowiekiem, nie odpowiada żaden subiektywny postęp oświeconego umysłu ku bezobrazowości” (Adorno). Jeśli Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, to człowiek oddaje mu to z nawiązką”( Wolter).

Przestrzenie magiczne

Instalacje współczesnych artystów sugerują, że mamy do czynienia z czymś naprawdę efektownym i-choćby dlatego-niezwykłym.

Szóstą edycję warsztatów artystycznych Inner Spaces” zainaugurowała wystawa ..Dotyk” w poznańskim Muzeum Narodowym. Dotyk” to – jak można odczytać intencje twórców projektu – mentalny kontakt między artystą a widzem. Powinien więc otwierać możliwości wzajemnej komunikacji, zakładać partnerstwo. Na wystawie jednak różnie z tym bywa: niektórzy z twórców pozamykali się w ezoterycznej przestrzeni własnych wyobrażeń.
Barok elektroniczny
Artyści porzucili już dawno awangardowe nadzieje na zmianę świata. Teraz zdają się na powrót kierować ku tradycyjnej, uświęconej – przynajmniej od czasów romantyzmu – filozofii artysty: kapłana, osobnika niezwykłego, objawiającego widzowi poprzez swoje dzieło prawdę o nieuchwytnej zmysłami, wyższej” rzeczywistości. Prawdę wielokrotnie złożoną, zawsze sprowadzaną do skrajnie indywidualnego sądu artysty i – być może dlatego
– opowiadaną językiem ogromnie zagmatwanym. Ale za to jakże efektownym.
Współczesne instalacje budzą zaskakujące odczucia. Przepełnione są chwytami barokowej iście teatralizacji, ogarniającej samego widza, który staje się składnikiem dzieła. Składnikiem zdecydowanie najważniejszym. Artystyczny obiekt w pełni organizuje całe otoczenie każda niemal praca wypełnia ogrodzoną przestrzeń, która widz nawiedza. Prace funkcjonują jakby niezależnie od widza; z monitorów snują się wizualne opowieści, z ukrytych głośników dobiegają dźwięki, których pochodzenia nie sposób odgadnąć. Zmienia się niemal niepostrzeżenie ich rytm. Odbiorca nie tylko ogarnia pracę w całości, co sam jest przez nią anektowany. Jest w stanie zarejestrować jedynie wycinek, jedną z sekwencji. Chyba, że podda się wielominutowym medytacjom.

Dźwięk i rytm
Oglądając wystawę Dotyk”, można wysnuć wniosek, że elektroniczny obraz z projektora wideo i dźwięk to elementy, bez których nie mogą się obejść współczesne dzieła sztuki. Dźwięk jest zresztą podporządkowany całości wyrazu dzieła; jest -jak i ona ezoteryczny.
Rodzi się wrażenie, że mamy do czynienia z sacrum.
Na operowaniu dźwiękiem i rytmem opiera się przede wszystkim praca Jana Petera E.R. Sonntaga Modem Minimal Disco”. Składa się ona z surowego, metalowego postumentu dla widza oraz słuchawek. z których dobiega intensywny, coraz to szybszy łoskot. Nagrany głos odlicza kolejne sekundy do startu, zaś postument wpada w niepokojące drgania. Ostatecznie, prędzej czy później, tracimy równowagę i musimy opuścić podium.
Niepokojącym momentem muzycznym z daleka już przyciąga uwagę praca Unity-Harmony” Christophera Girardeta. Girardet w pomieszczeniu utworzonym z trzech ścian umieścił obok siebie dwa monitory, wyświetlające różne, choć podobne obrazy z przedstawieniem form przypominających chmury. Rytm wyświetlania obrazów jest zintegrowany z częstotliwością brzmienia muzycznego.
Wydzielone pomieszczenie wypełnił swoją instalacją Reflexion” Jesse Klot-zenburger, podobnie jak Sonntag i Girardet związany z galerią Foto Artistico” z Hanoweru (prowadzący galerię Axel Bose był zresztą jednym z kuratorów tegorocznych Inner Spaces”). Praca tego artysty wykorzystuje trójwymiarowy efekt uzyskany z kilku projektorów: przybliżaniu się, to znów oddalaniu naturalnej wielkości postaci mężczyzny towarzyszą odgłosy dudnienia o zmiennym natężeniu. Jest ono tym silniejsze, im bliżej widza znajduje się nierzeczywisty, choć bardzo realny człowiek.
Winny jest czarny kot
Są na wystawie dwie prace silnie akcentujące rytmikę dźwięku. Pierwsza
to instalacja Rogera Boure' a – na sporych
rozmiarów obrazie widać obiekt falujący na wodzie niczym batyskaf przed zanurzeniem. Obraz uzupełnia szum morskich fal oraz stopniowo nasilający się dźwięk, przypominający bicie dzwonów.
Druga z nich to realizacja Izabelli Gu-stowskiej, zdecydowanie najbardziej przemyślana i – chciałoby się powiedzieć -dojrzała spośród wszystkich prac w Muzeum. Zatytułowana Powtórzenia”, skonstruowana jest z wielu elementów:
duży obraz wideo pokazuje metronom. którego ramię wychyla się w kilku oddzielnych sekwencjach: powoli, potem szybciej, bardzo szybko i znów wolno. Identyczny obrazek jest obecny w małym

Odbiorca nie tyle ogarnia pracę w całości, co sam jest przez nią anektowany
monitorku, zamkniętym w szklanym pryzmacie. Ten z kolei umieszczono w centrum drewnianej konstrukcji przypominającej równoważnię, na której krańcach zamontowane są wyobrażenia dłoni; prawa, z rozwartymi palcami, dzierży” niewielki monitorek z obrazkiem biało-czarnego kota. Na monitorku przymocowanym do lewej, ściśniętej, dłoni wyświetla się identyczny kadr z kotem, tyle że w negatywie. I właśnie w tę stronę nieznacznie. lecz zauważalnie pochyla się ramię wagi. Całość dopowiada cytat z Lewisa Carolla, głoszący, że wina leży po stronie czarnego kotciaka.
Przekaz realizacji Gustowskiej widz może odczytać jako inteligentnie zaaranżowaną, wiecznie aktualną przypowieść, nie pozostaje więc – jak to się często dzieje w przypadku innych prac wystawy Dotyk” – bezradny.
Szansę w przyszłości
Oczywiście nie sposób w tym tekście omówić wszystkich kilkunastu prac pokazywanych w Muzeum. Warto może jeszcze wspomnieć o dziele Tomka Wendlanda, jednocześnie głównego kuratora Inner Spaces”. Praca Porta Maggiore” zamknięta jest w zaciemnionym pomieszczeniu, wewnątrz którego wyświetla się elektronicznie przetworzony obraz głowy w błyskawicznych skrótach: czaszka, mózg, oczodoły – i od początku. Aż tyle i tylko tyle.
W tym roku po raz pierwszy Muzeum Narodowe w Poznaniu gościło jedną z wystaw festiwalu Inner Spaces”. Na tej lokalizacji z pewnością zyskały zarówno festiwal, który z roku na rok rozwija się w coraz obszerniejszą i bardziej interesującą imprezę, jak i Muzeum. Współpraca ta mogłaby być kontynuowana w przyszłości. Tomkowi Wendlandowi, twórcy imprezy, należą się szczere gratulacje.
Gerard Radecki

Na półmetku
Mimo iż tegoroczny festiwal i warsztaty Inner Spaces” minęły już półmetek, pozostało jeszcze wiele wystaw i pokazów, które warto obejrzeć. W sumie artyści z kilkunastu krajów: Anglii, Białorusi, Belgii, Danii, Grecji, Holandii, Iranu, Irlandii, Litwy. Łotwy, Niemiec, Rumunii, Słowacji. Ukrainy, USA, Włoch i Polski pokazują – lub będą pokazywać – swoje prace w czterech poznańskich galeriach oraz na prezentacjach wideo i performance.
Do jutra trwa w Galerii Malarstwa i Rzeźby (gmach główny Muzeum Narodowego) wystawa Dotyk”. Sta
nowi ona pierwszą odsłonę tegorocznej, szóstej już edycji festiwalu. Dotyk” to hasło-klucz tegorocznych ..Inner Spaces”. Dotyk” -jak można odczytywać intencje twórców projektu -jest ucieleśnieniem mentalnego kontaktu między artystą a widzem, otwierającym możliwości wzajemnego poznania.

W niedzielę o godz. 18 czekają nas pokazy w Akademii Sztuk Pięknych, galerii ON i galerii AT. Natomiast w poniedziałek w Galerii Miejskiej Arsenał”, także o godz. 18, rozpocznie się ostatnia prezentacja tegorocznych Inner Spaces”.

archiwum

Rozdroża Lagunartu
artyści z grupy Lagunart pod przewodnictwem Agnieszki Balewskiej
18.07 – 29.09.2024
wernisaż: 18.07.2024, g. 18.00
Comfort Work
Andrii Dostliev, Lia Dostlieva
26.07 – 22.09.2024
wernisaż: 26.07.2024, g. 18.00
Archive After Hand
29.06 – 8.07.2024
wernisaż: 29.06.2024, g. 18.00
Pod nieobecność państwa
Luz María Sánchez
24.05 – 7.07.2024
wernisaż: 24.05.2024, g. 18.00
Zapis A.
Jerzy Sadowski
29.04 – 26.05.2024
wernisaż: 29.04.2024, g. 18.00
Pływanie o zmierzchu
Aga Nowacka, Zofia Tomczyk
17.11.2023–14.01.2024
wernisaż: 17.11.2023, g. 18.00
Nieprzemijające wyzwolenie / постоянное освобождение
Kirill Diomchev (NEVIDIVISM)
1-17.12.2023
wernisaż: 1.12.2023, g. 18.00
Koszmary Dziesiątki
22.09 – 5.11.2023
wernisaż: 22.09.2023, g. 18.00