NIESKOŃCZONOŚĆ LINII. ASPEKT PSYCHOLOGICZNY, WIZUALNY l MUZYCZNY
Prawidłowość zjawisk przyrody, istnienie okresowej powtarzalności, cykliczności, rytmiczności stało się podstawą opracowania systemu zapisów graficznych Wacława Szpakowskiego nieskończoności linii, o cechach zmienności i stałości przejętych z natury. Bezpośrednim wyrazem powtarzalności rozwoju są rytm i symetria ciągle odradzającego się życia, one wytyczają okresowe zmiany przyrody, one tworzę pierwsze dzieła sztuki, pierwsze rysunki, pierwsze obiekty organizujące przestrzeń. Z tego naturalnego, niewyczerpanego źródła ornamentyki wyrosło wiele indywidualnych wcieleń języka plastycznego. Rytmiczny charakter procesów tworzących podstawowe prawa natury, stanowił punkt dla układów konstruowanych podobnie do budowy ciał fizycznych istniejących w przyrodzie. Nauczyć się widzieć, to pierwsze zadanie artysty Tworzenie własnych metod obrazowania zawsze było rezultatem umiejętności spostrzegania, słuchania i smakowania form, linii i znaków, istniejących, w otaczającej nas rzeczywistości.
Przeglądając kartki szkicowników Szpakowskiego, które od 1900 roku stanowiły nieodłączną część jego pracy twórczej, można odnaIeźć olbrzymia ilość notatek dotyczących prawie wszystkich dziedzin życia, sztuki i nauki. Na różnorodne układy linii geometrycznych nakładają się dokonywane na bieżąco uwagi z dziedziny architektury, przyrodoznawstwa, fotografii i sztuki ludowej. Rozważaniom o stylach, opisom przyrody wrażeniom z podróży, towarzyszą wykresy i twierdzenia matematyczne. Ryskie szkicowniki Szpakowskiego zawierają również zapisy nutowe dźwięków wydawanych przez drgania drutów telegraficznych w różnych warunkach atmosferycznych, podczas burzy, w ciszy, deszczu. na mrozie, zapisy brzmień uderzających o siebie kamieni, analizy kształtów chmur i dymów.
Wśród wielu książek oznaczonych do przeczytania lub zapamiętania jako ważne, przeważają prace dotyczące architektury, nie brak również pozycji z zakresu estetyki i sztuki.
Wiele notatek dotyczy spraw fotografii, czasu naświetlenia, czułości materiałów, trwałości i ziarnistości klisz, wzmacniania kontrastowości, eksperymentalnych prób uzyskiwania nowych efektów poprzez zabiegi techniczne. Dalej następują opisy utrwalonych na fotografiach obiektów architektury oraz szkice detali architektonicznych. Rozpatrując historię budownictwa, Szpakowski odnajdywał analogiczne rozwiązania istniejące w przyrodzie, skonstruowane w sposób bardziej odpowiadający rzeczywistym potrzebom. Uważał, że twory natury ciągle jeszcze przewyższają dzieła człowieka, pozostając niedościgłym wzorem do naśladowania. Starał się uchwycić i sformułować prawidła geometrii przyrody, uznawał zasady symetrii i rytmiczności jako główne cechy charakteryzujące zarówno martwa jak ożywiona przyrodę. Poznawanie, odczytywanie natury, rozpoczął od wychwytywania najbardziej spektakularnych jej sygnałów. W dzienniku prowadzonym jeszcze w 5 klasie liceum w 1898 -1899 roku, prowadził szczegółowe notatki dotyczące huraganów, cyklonów, burz, starał się uchwycić ich prawidłowości, zasadę powtórzeń. Logikę procesów życiowych wywodził od rytmów galaktycznych, a szczególnie od aktywności słońca, ruchu planet,
magnetyzmu, rytmów księżycowych, z którymi związane są wszelkie procesy naturalne. Rytmiczny charakter rozwoju przyrody, tajemniczy szyfr, według którego kształtuje się rytm
organizmu, komórek, cząsteczek i atomów, wszystkie cykle budujące porządek życia, stanowiły dla niego w pełni zharmonizowany układ którego specyficzny zapis próbował wyodrębnić.
Styl w rozumieniu Szpakowskiego jest „sposobem zastosowania formy do potrzeb”, jest sumą umownych norm, zależną od mechanizmu postrzegania, linii mających pewne stałe cechy. Jeśli różnice w stylach polegają głównie na odrębności kombinacji linii, to jego źródło leży – zdaniem Szpakowskiego – w potrzebie tworzenia, stanowiące podstawowa cechę osobowości człowieka, do której impulsy czerpie z otaczającej go natury ”Człowiek obcując z przyroda – pisze Szpakowski w notatniku z 1903 roku – widząc ciągle te same przedmioty poznaje mimowoli ich charakterystyczne cechy, tworzy w umyśle ich obraz, często odmienny od rzeczywistości”. Zapisy te kreślone automatycznie intuicyjnie, tworzą nowe układy, w których kształty, mimo, że powstały w wyniku obcowania z przyrodą, nie będą podobne do wzorów czerpanych z natury:
Wzór /natura/ obrazom umysłowym kształtom tworzonym”.
Spośród przenoszenia rzeczywistości w formie wizualnej, ma zatem charakter umowny. Artysta decyduje co i w jaki sposób z form otaczającego go świata zasługuje na utrwalenie. Efekt końcowy tej transformacji wynika z analizy rzeczywistości i przekształceń percepcji. Ostateczny wyraz zawarty w układzie linii, może nie budzić żadnych skojarzeń odbiorcy.
Janusz Zadrodzki, Kurator Galerii Sztuki Współczesnej, Muzeum Narodowe Warszawa
Sens linii – Prace Wacława Szpakowskiego w galerii Arsenał w Poznaniu
Pionierska twórczość Szpakowskiego to fenomen. Tak jak fakt, ze jest ona niemal zupełnie nieznana
Szpakowski (1883-1973), podobnie jak Kandinsky, Malewicz, Mon-drian – protoplasci konstiuktywistycz-nej awangardy – o kilkadziesiąt lat poprzedzał dokonania malarzy abstrakcjonistów lat 40. i 50. A także cały nurt sztuki zwanej w latach 60. op-artem.
Nazwisko tego artysty, architekta z wykształcenia, wspomina się – jeśli w ogóle – przy okazji eksperymentów Witkacego czy Marcela Duchampa z autoportretem zwielokrotnionym. Szpakowski, jak inni artyści początku wieku, zainteresował się tą atrakcją jarmarków. W 1912 roku sfotografował swe odbicie w taflach dwóch luster naraz, co na kliszy dawało efekt oglądania tej samej postaci, zarejestrowanej w jednej chwili z kilku różnych punktów widzenia.
Ta fotografia znalazła się na wystawie w Arsenale wśród różnego rodzaju ciekawostek”. W gablotach zobaczyć można brulion kilkunastoletniego Wacława, w którym odnotowywał kolejne, występujące po sobie kataklizmy. Z zacięciem statystyka dociekał prawidłowości występowania tych zjawisk przyrodniczych, rytmu ich powtarzalności. Są też w gablotach nutowe zapisy dźwięków, jakie wydają druty telegraficzne w różnych warunkach pogodowych.
Przeważają jednak niewielkie rysunki. Wykreślone tuszem proste figury geometryczne układają się w setki, może tysiące zmultiplikowanych wzorów. Gdy uważnie się im przyjrzeć, można odkryć, że każdy z nich powstał z jednej, ułożonej w meandry linii, która rozpoczyna się zawsze w lewym i wychodzi w prawym narożniku rysunku.
We wszystkich miejscach swego pobytu – na Litwie, Łotwie, Białorusi czy w Archangielsku – Szpakowski notował specyficzne rodzaje form, motywów dekoracyjnych w lokalnej sztuce i architekturze ludowej. Analizował historię budownictwa, by stwierdzić nieodmiennie podobieństwa między ludzką działalnością a niedoścignionymi wzorcami natury. Natura, zauważył, ta martwa i ożywiona, rządzi się swoistym rytmem powtarzalności zachodzących zjawisk, swoistą geometrią i symetrią.
Dlatego dla Szpakowskiego linia stała się jedynym i idealnym sposobem opisu świata. Linia nie oznaczała dlań -jak choćby dla nieco wcześniejszych artystów secesji – dekoracyjnego ornamentu. Ani też nie była, jak u ekspresjonistów, narzędziem służącym kreśleniu jakichś opowieści o świecie wobec niej zewnętrznym, niezależnym, więc – w tym sensie – zafałszowanym. Linia była światem samym. Kosmosem, którego istnienie, rytm i harmonię uzmysławiała.
Szpakowski nie daje się przyporządkować do potocznych wyobrażeń o artyście. Nie był ani romantycznym cyganem, ani ekscentrycznym outsiderem. Nie zrobił zawrotnej kariery artysty-bo-żyszcza wielbionego przez krytyków. Był artystą niedzielnym”, choć nie w sensie niezdamości. Nie uprawiał swojej twórczości dla zarobku, nigdy też nie uczestniczył w tzw. życiu artystycznym. Przed wojną na posadzie architekta miejskiego w Otwocku wiódł spokojny żywot ojca licznej familii. Potem, przetrzymawszy wojenne katastrofy i dramaty rodzinne, przyjechał do Wrocławia. Tu w latach 50. osiągnął -we własnym przekonaniu – kres możliwości dalszych kombinacji rytmów plastycznych. Jego praca była gotowa, by zaprezentować ją szerzej. A jednak dopiero w latach 70., w kilka lat po śmierci artysty, za sprawą Janusza Za-grodzkiego twórczość Szpakowskiego zaczęto pokazywać na wystawach, włączać do kolekcji muzealnych. Budzi zdziwienie, odkryta w kilkanaście lat po kierunkach sztuki, które sama poprzedziła.