poniedziałek, 13 stycznia dzisiaj nieczynne
Galeria Miejska Arsenał

Stary Rynek 6, 61-772 Poznań
T. +48 61 852 95 02
E. arsenal@arsenal.art.pl

Godziny otwarcia:

Poniedziałek: nieczynne
Wtorek – Sobota: 12 — 19
Niedziela: 12 — 16

Zenon Polus


Informacje o wystawie

Zenon Polus, ur. 1953 w Zielonej Górze, studiował w l. 1977-1982 w PWSSP w Poznaniu na Wydziale Malarstwa, Grafiki i Rzeźby.


Grzegorz Dziamski Zenon Polus

Różnica między naturą a kulturą, do której przywiązujemy taką wagę, tylko pozornie wydaje się trwała i niewzruszona, w rzeczywistości staje się niejasna i nieoczywista ilekroć człowiek zaczyna mówić o naturze, nadawać nazwy przedmiotom i zjawiskom natury, chwytać naturę w stworzoną przez kulturę siatkę pojęć. Ta przesuwająca się zmienna granica oddzielająca kulturę od natury zawsze fascynowała człowieka, od samego początku, od kiedy zaczął przypisywać naturze symboliczne znaczenie, wciągając ją w obszar symbolicznej wyobraźni.

Zanim człowiek zaczął tworzyć własne wyobrażenia świata, przeciwstawiał sobie przyrodę jako obcą potęgę i czcił jej poszczególne elementy – słońce, gwiazdy, góry, rzeki, widząc w nich wyobrażenie czegoś wyższego, nadnaturalnego, duchowego. Ale oddawanie czci przedmiotom przyrody, kult natury i związany z tym fetyszyzm nie był jeszcze sztuką, powiada Hegel, był wstępem do sztuki, rodzajem przed-sztuki (Verkunst). Ten tajemniczy, a może tylko wyspekulowany przez Hegla stan przed-sztuki przyciąga uwagę wielu współczesnych artystów, usiłujących zbliżyć się do źródeł wyobraźni artystycznej usytuowanych gdzieś na skrzyżowaniu natury i kultury; w tych rejonach porusza się też, od kilku już lat, twórczość Zenka Polusa.
W Obiektach militarnych (1986) z metalowych fragmentów porzuconych, zniszczonych przez czas, niepotrzebnych i zużytych przedmiotów stworzył Polus kolekcję prymitywnej broni, jakby chciał pokazać, że dla człowieka wszystko może się zmienić w narzędzie walki, ponieważ walka wpisana jest w ludzkie myślenie o świecie. Ale czy walka jest częścią natury czy wytworem kultury? Niewątpliwie kultura wyrafinowała narzędzia walki, o czym przekonywały zbiory Lubuskiego Muzeum Wojskowego, gdzie prace Polusa były eksponowane, ale czy naturze obca jest walka?

W Obiektach przydrożnych (1986) sięgnął Polus po kamień służący człowiekowi jako najprostszy, a zarazem najbardziej prymitywny drogowskaz. Tę ideę kamienia-drogowskazu zestawił Polus z ideą kamienia-pamiątki, nasyconego osobistymi emocjami wspomnienia. W ten sposób kamienie z Obiektów przydrożnych zawisły gdzieś pomiędzy naturą i kulturą, nie były już czystą naturą, ale nie były też czystym wytworem kultury, oba porządki zmieszały się i zaczęły wzajemnie przenikać.
W Obiektach archeologicznych (1986) tworzył Polus kompozycje z resztek starych przedmiotów, które kiedyś pełniły jakąś funkcję, później jako rzeczy zużyte i zniszczone zostały wyrzucone, by ponownie powrócić do sfery kultury, ale już w nowej funkcji – w roli kulturowych relikwii. Tu również relacja między tym, co naturalne a tym, co kulturowe uległa komplikacji i utraciła jednoznaczność, relacja między naturą a kulturą nabrała charakteru cyrkularnego. Rzeczy wędrują od jednego stanu do innego, a my przechowujemy je w którymś momencie albo jako elementy natury, albo jako elementy kultury.
W latach 90. Polus przeszedł do tworzenia paradoksalnych, nieutylitarnych konstrukcji architektonicznych, do tego, co amerykańska krytyka nazywa mock architecture. Jedna z pierwszych takich konstrukcji, zrealizowana w dwóch wersjach – plenerowej i galeryjnej, przypominała szkielet drewnianego korytarza o stopniowo obniżającym się dachu, kończącego się rodzajem cul-de-sac. Korytarz donikąd albo korytarz do oglądania, dający wizualne złudzenie nieskończoności (bez tytułu, 1991).

Z ubiegłego roku pochodzi inna konstrukcja Polusa przypominająca dwa nadnaturalnych rozmiarów stoły sczepione nogami. z których jeden, górny, pomalowany jest na biało, a drugi, dolny, zachowuje naturalny kolor drewna. Można w tej konstrukcji dopatrzyć się zarysów jakiegoś prymitywnego schronienia, wiaty z podłogą. dachem i dwunastoma palami wytyczającymi ściany albo też, jak sugeruje autor, drewnianego mostu i jego odbicia w wodzie. Praca ta jest bowiem czystą konstrukcją pozbawioną jakichś sprecyzowanych funkcji, jest projekcją naszych uczuć, stąd tytuł Sentymentalny. sentymentalna, sentymentalne.

(1993)


Recenzja

Gazeta Wielkopolska 9.12.95, Maciej Kosakowski

Wizyta w Arsenale przypomniała mi, że akademizm nie jest historią i nie odnosi się tylko do stylu w XIX-wiecznym malarstwie. Współcześnie raczy nas nowoczesnością, nowym kanonem i nudzi się z własną formą.

Galeria Miejska Arsenał zorganizowała trzy wernisaże naraz. Otwarto wystawę prac Jerzego Hejnowicza i Zenona Polusa. Z ekspozycją tego pierwszego sąsiadują na piętrze rzeźby konkursowe, odbywa się tam bowiem dziesiąte już Biennale Małych Form Rzeźbiarskich. Realizacje dwóch artystów są bardzo podobne i leżą na pograniczu rzeźby i instalacji. Małe formy rzeźbiarskie są w przeciwieństwie do nich naprawdę małe i wykonane najczęściej ze szlachetnych materiałów.

Nic więcej

Na parterze galerii, której wnętrze można zobaczyć przechodząc pasażem obok, ustawione są i położone prace Zenona Polusa, które próbują kusić widza bardzo nowoczesnym wdziękiem. Prostota i oszczędność przybrane w kostium zwykłego, nieszlachetnego materiału są sednem wizualności w tych pracach. Kiedy widz, skuszony wchodzi do galerii, nie zastaje tam już nic więcej. Rozłożone na podłodze czarne metalowe płyty i wiszące na ścianie surowe nitowane blachy wyglądają z bliska tak samo jak z oddalenia.
Inny styl rzeźb pokazanych na piętrze nie burzy tego wrażenia, bo jest inny tylko z pozoru. Hejnowicz łączy metal i blachę z surowymi belkami drzewa i kilkoma czarno-białymi grafikami. Jego instalacja na piętrze ma formę zbliżoną kształtem do choinkowego krzyża, połączona jest pasem płótna z pochyloną, drewnianą ramą i zajmuje prawie całą przestrzeń mniejszego z pomieszczeń piętra. Obie ekspozycje łączy jedno – nuda.

Ekskluzywne ozdoby

Wśród wielu eksponatów Biennale znajdują się przeważnie misterna i dokładnie wykonane rzeźby, które opowiadają o sobie estetycznym imageem. Jedne są gładkie, wypolerowane i oszczędne, inne duszą się w natłoku szczegółów. Nie znalazłem wśród nich żadnej, która próbowałaby o czymś opowiadać swoim kształtem czy miejscem w przestrzeni.
Idea Biennale jest wszakże określona – jak mówi jego kurator Jerzy Sobociński: szlachetność i trwałość takich materiałów jak kamień czy brąz staje się szczególnym znakiem rozpoznawczym tych małych dzieł sztuki. Myślę, że tak właśnie jest i małe rzeźby prezentowane na Biennale przez kilkunastu artystów są po prostu bardzo ekskluzywnymi ozdobami.

Skala problemu

Prace Zenona Polusa i Jerzego Hejnowicza różnią się od prac konkursowych przede wszystkim skalą. Przydzielone im miejsce artyści wypełniają kilkoma tylko obiektami. Próbują przy tym o czymś opowiadać, jak Zenon Polus w pracy Kain i Abel. Jednak nie na tyle przekonująco, żeby przebić się przez efekty wypracowanej i bardzo układnej formy. Taki styl oglądać można w setkach galerii, nie tylko w Poznaniu, nie tylko w Polsce. Odwiedzając je, często zastanawiam się jak, odróżnić prace poszczególnych artystów. Czytam więc podpisy.

archiwum

Introspekcja
Jerzy Sadowski
6-29.12.2024
wernisaż: 6.12.2024, g. 18.00
Pchamy drzwi, na których jest napisane: ciągnąć
22.11 – 29.12.2024
wernisaż: 22.11.2024, g. 18.00
Bieguny. Dialogi młodych: INNY – edycja 8.
Karolina Piotrowska, Zuzanna Bandosz
15.11 – 1.12.2024
wernisaż: 15.11.2024, g. 18.00
Nowa Amerika
Michael Kurzwelly
11.10 – 10.11.2024
wernisaż: 11.10.2024, g. 18.00
CONFLICT ENABLER
Agata Bogacka
19.07 – 6.10.2024
wernisaż: 19.07.2024, g. 18.00
Rozdroża Lagunartu
artyści z grupy Lagunart pod przewodnictwem Agnieszki Balewskiej
18.07 – 29.09.2024
wernisaż: 18.07.2024, g. 18.00
Comfort Work
Andrii Dostliev, Lia Dostlieva
26.07 – 22.09.2024
wernisaż: 26.07.2024, g. 18.00
Archive After Hand
29.06 – 8.07.2024
wernisaż: 29.06.2024, g. 18.00