Informacje o wystawie
Ideą wystawy zainicjowanej przez berlińskiego artystę Django Panka jest współpraca artystów plastyków i muzyków. Prezentowane są prace z dziedziny malarstwa, instalacji i muzyki.
Tytuł został wybrany jako pojęcie otwarte i zmienne, odpowiednie dla abstrakcyjnego charakteru dźwięków. Trzon wystawy w trzech miastach tworzą Django Harry Panek, Dimitris Tzamouranis (Berlin), Wojciech Łazarczyk i Piotr C. Kowalski. W wystawie poznańskiej biorą również udział Tomek Matuszak (Łódź), Zbigniew Taszycki (Poznań), Stella Veciana (Madryt) i Martina Goldbeck (Berlin). W dniu otwarcia wystawy odbyły się koncerty w wykonaniu Zbigniewa Łowżyła, Gaby Butlman, Arnolda Dąbrowskiego i Andrzeja Mazurka.
Django Panek – Tekst z katalogu
Poza malowaniem obrazów postawiłem sobie inny cel – inicjowanie projektów poświęconych konkretnym, ważnym dla mojej pracy artystycznym aby kształtować ich wielowarstwowy obraz we współdziałaniu z innymi artystami.
Od czasu istniał już zarys projektu, w którym sztuki plastyczne – malarstwo i instalacja oraz muzyka eksperymentalna spotkałyby się w jednym przestrzennym kontekście. Pomysł projektu powstał podczas podróży do Polski, gdy poznałem artystów z Poznania. Wtedy też zapadła decyzja o jego realizacji.
Artyści uprawiający malarstwo, instalację, rzeźbę i fotografię oraz muzycy zajmujący się muzyką eksperymentalną podejmują działania w jednej przestrzeni. Uczestniczący w projekcie artyści używają najróżniejszych materiałów, rozwijając najbardziej różnorodne koncepcje. Każdy wyraża siebie w innym języku, który wydaje się nieporównywalny z językami innych. Każdy artysta stanowi centrum własnej atmosfery. Wyraźne zróżnicowane artystyczne wypowiedzi plastyków i muzyków zderzają się ze sobą w jednej przestrzeni, tworząc dysonansowe spektrum atmosfery.
Pomysł i temat projektu powstały pod wpływem kompozycji atmospheres Gyórgi Ligetiego, napisanej dla wielkiej orkiestry symfonicznej. Niezależna charakterystyka dźwięków poszczególnych instrumentów jest w tym utworze uwikłana w niemal wyłącznie dysonansowe brzmienia, budowane z równoczesnym użyciem dźwięków leżących bezpośrednio obok siebie. Powstają w ten sposób kolumny dźwięków, stojące dźwięki o wertykalnej dynamice.
Czterech artystów plastyków oraz czterech muzyków z Berlina i Poznania przez cały rok tworzyło swoje prace i rozwijało koncepcje ze względu na ten projekt. Podczas jego realizacji zaproszono też innych artystów z Łodzi, Poznania i Berlina, by przyłączyli się do naszego projektu.
Recenzja
Atmosfery w Arsenale, Gazeta Wielkopolska 09.01.1995
Kilkunastu artystów z Polski, Niemiec, Hiszpanii i Grecji postanowiło na pewien czas zaanektować kolejno trzy miejsca: (Łódzkie Muzeum Artystów, poznański Arsenał i berlińską Galerie Eva Poi). Zaczęli w Łodzi, w sobotę wieczorem pojawili się w Poznaniu, do Berlina dotrą 21 stycznia.
Inicjatorem wystawy jest berliński artysta Django Harry Panek. Zafascynowany różnymi możliwościami kreowania przestrzeni, zapożyczył nazwę spotkań od tytułu kompozycji orkiestrowej Atmospheres (1961 r.) węgierskiego kompozytora i teoretyka Gyórgy Ugetiego.
Django H. Panek chce, żeby spotkania miały różne opcje stylistyczne – olejne obrazy, fotografie, instalacje, działania muzyczne; dlatego uczestniczą w nich nie związane z sobą wcześniej indywidualności; dlatego są to reprezentanci różnych środowisk określanych przez miejsce tworzenia, kraj zamieszkania.
Ta wystawa to doświadczanie miejsca, czasu. Doświadczanie wzajemnego komunikowania się artystów i relacji na osi twórca-odbiorca.
Różne media składają się na klimat zastany w EVA. Parter galerii epatuje monumentalnymi płaszczyznami monochromatycznych płócien Wojtka Łazarczyka. Przy tym wielkim zamalowaniu zaledwie dotknięciem jest instalacja Zbigniewa Taszyckiego: linie tworzone za pomocą paska papieru na podłodze, świetlówek z ultrafioletem, czarnego paska folii na suficie; dwa pojemniki farby zeskrobanej z własnych obiektów z ostatnich wystaw. Jest to praca, o którą można się potknąć, nie zauważywszy jej.
Na sznurkach spuszczonych z sufitu kilka talerzy perkusyjnych zawieszonych w jednej linii. Pozostałość po koncercie muzyków. Nieprzypadkowo – celowo wpisane w przestrzeń. Muzycy z naszego grodu: Zbigniew Łowzył, Arnold Dąbrowski, Andrzej Mazurek szaleli, przedstawiając własne kompozycje.
Fantastycznym instrumentem posługiwała się ich koleżanka z Berlina Gaby Bultman. Dziewczyna eksperymentowała zarówno pseudofletem, jak i swoim głosem.
Pierwsze piętro grodzi płot-niepłot. Są to spięte wnętrzem do siebie obrazy. Autorem tak charakterystycznego sposobu ekspozycji Jest Piotr C. Kowalski Właśnie w czasie wystawy Kowalski założył okulary-obiekty pomalowane grubą, kolorową warstwą farby olejnej.
Prace Kowalskiego sąsiadują z plastycznymi iluzjami okien Dimitrisa Tzamuranisa oraz jego kinetycznymi rzeźbami. Tak jak wydźwięk jego instalacji jest lekki, tak ciężkim tematem prowokuje główny sprawca wydarzenia Panek. W plastycznym poemacie-landszafcie przekazuje klimat odejścia z Niemiec ostatnich żołnierzy radzieckich.
Tomasz Matuszak z Łodzi, Stella Veciana z Madrytu, Martina Goldbeck i Rudigeur Thiede z Berlina zaznaczają swą ekspresję w fotografii i instalacji.
Spotkanie tylu artystów na płaszczyźnie plastyki i muzyki nie szokuje skrajnością postaw ani ich przeciwstawnością, ale tworzy atmosferę przenikania się inności. Co z tego wynika – zobaczmy.