czwartek, 14 listopada otwarte 12 — 19
Galeria Miejska Arsenał

Stary Rynek 6, 61-772 Poznań
T. +48 61 852 95 02
E. arsenal@arsenal.art.pl

Godziny otwarcia:

Poniedziałek: nieczynne
Wtorek – Sobota: 12 — 19
Niedziela: 12 — 16

Piotr C. Kowalski


Informacje o wystawie

Pierwsza duża indywidualna wystawa tego artysty w Arsenale. Piotr C. Kowalski, ur. 1951 w Mieszkowie, ukończył studia w poznańskiej PWSSP, otrzymując dyplom w pracowni prof. St. Teisseyrea w 1978. Obecnie prowadzi pracownię malarstwa w uczelni i pełni funkcję dziekana.

Na wystawie prezentuje dwa cykle, w których zasadniczym zagadnieniem jest problem miejsca. Pierwszy cykl, Obrazy malowane na sztaludze i ich ślady powstał w ciągu ostatnich 2-3 lat w pracowni, w której artysta również mieszka. Drugi cykl, to obrazy malowane wyłącznie w plenerach od 1998, inspirowane naturą, w której powstawały. Po ukończenie prace te pozostawiane były przez kilka tygodni w miejscu ich wykonania wkopane na pewną głębokość w ziemię, w ten sposób scalając je z otoczeniem.


Recenzja

autor: Marek K. WASILEWSKI
„Gazeta Wyborcza”, 28.02.1994

Wystawa Piotra C. Kowalskiego, otwarta wczoraj w poznańskim „Arsenale”, to wydarzenie niezwykle. Jest to wystawa-dzieło, którego ostateczny kształt -zmieniane są nawet niektóre obrazy – artysta świadomie kształtuje tuż przed pokazaniem, już na sali wystawowej.

Poznański malarz Piotr C. Kowalski z dużą ostrożnością podchodzi do pokazywania swoich prac. – Większą przyjemność sprawia mi malowanie niż wystawianie. Im dłużej maluję, tym mniej wystawiam, a teoretycznie powinno być odwrotnie – powiada. – Powinno, ale nie jest, gdyż jak człowiek jest miody, to jest niecierpliwy, szybko chce pokazać, co zrobił lub zrobi.

Kowalski jest malarzem zafascynowanym istotą procesu twórczego, czasem, akcją, swoistą prawdziwością, która każe mu stawiać dzieło sztuki jak najbliżej przeżywanej rzeczywistości. Takie znaczenie ma właśnie pokazywany w „Arsenale” cykl „Obraz malowany na sztaludze i jego ślad”. Każde płótno z tego cyklu ma swoje odbicie w innym płótnie, podstawionym pod sztalugi.

Malując, Kowalski ceni sobie każdy ślad twórczej aktywności, z premedytacją wystawia swoje prace na ślepe działanie przypadku, czy też poddaje je niszczącemu oddziaływaniu przyrody, wiatru, gradu, deszczu, słońca i błota. Pojawiający się konsekwentnie na płótnie ślad sztalugi urasta tutaj do rangi symbolu artysty, jego powinności i miejsca w świecie. Bardzo ważne jest dla mnie konkretne miejsce, w którym maluję… – pisał w 1991 r. Kowalski. – Są jednak takie miejsca, które w sposób szczególny wpływają na człowieka, i tych właśnie miejsc szuka się niekiedy w nieskończoność. Niekiedy odnajduje się je bez większego problemu, gdyż okazuje się, że są tuż tuż pod naszymi nogami, niekiedy znajduje się je gdzieś na końcu świata, ale znajduje się, a niekiedy nie znajduje się ich wcale i nigdzie, np. Van Gogh, nim znalazł swoje miejsce na południu Francji, latami błądził po Holandii, krótki czas pracował nawet w kopalni”.

Tak wiec miejsce, magiczny malarski ogród przeżyć – jest prawdziwym bohaterem tej wystawy. Wkładając pod sztalugę płótno i pokazując je potem wraz ze wszystkim, co do niego przywarło. Jako fakt artystyczny, Kowalski dokonuje aktu demaskacji malarstwa jako strategii artystycznej. Podnosi kurtynę, nie ma nic do ukrycia, siłą swojego artystycznego aktu podnosi do rangi malarstwa stare pędzle, kubeczki po farbach, a nawet dziecinny pistolet na wodę. Sztuka jest zatem zdolna wchłonąć w siebie i przemienić wszystko.

Drugim pokazywanym na wystawie cyklem są obrazy powstałe w innych szczególnych miejscach. Można by powiedzieć, że każdy malowany przez Kowalskiego obraz, który powstał w plenerze, jest nie tyle obrazem, ile zdarzeniem. Płótna, na których z łatwością rozpoznać możemy drzewa, trawę, światło, przytwierdzoną do ich powierzchni trzcinę czy kawałki gliny przekraczają, moim zdaniem – swoim rozmachem koncepcję obrazu, zasadę samego czystego malowania. Ale Kowalski nie występuje przeciwko malarstwu. Wszystkie jego zabiegi wydają się ideę malarstwa podkreślać, odświeżać, znajdować dla niej nowe uzasadnienia i aktualny sens.

Kiedy na dwa dni przed wystawą wychodziłem z „Arsenału”, jak już wspomniałem, artysta nie wiedział jeszcze, jaki finalny kształt przybiorą jego obrazy. Poszczególne płótna malowane były we fragmentach – teraz przychodził czas, aby otrzymały one nowy wymiar. Tworzone w konkretnych miejscach i okolicznościach, musiały zostać pomieszane ze sobą, stracić swoją pejzażowa czytelność – zyskując coś nieporównanie cenniejszego: nową czytelność. Stawały się jednym wielkim obrazem, który ciągnie się wzdłuż ścian galerii.

archiwum

Nowa Amerika
Michael Kurzwelly
11.10 – 10.11.2024
wernisaż: 11.10.2024, g. 18.00
CONFLICT ENABLER
Agata Bogacka
19.07 – 6.10.2024
wernisaż: 19.07.2024, g. 18.00
Rozdroża Lagunartu
artyści z grupy Lagunart pod przewodnictwem Agnieszki Balewskiej
18.07 – 29.09.2024
wernisaż: 18.07.2024, g. 18.00
Comfort Work
Andrii Dostliev, Lia Dostlieva
26.07 – 22.09.2024
wernisaż: 26.07.2024, g. 18.00
Archive After Hand
29.06 – 8.07.2024
wernisaż: 29.06.2024, g. 18.00
Pod nieobecność państwa
Luz María Sánchez
24.05 – 7.07.2024
wernisaż: 24.05.2024, g. 18.00
Zapis A.
Jerzy Sadowski
29.04 – 26.05.2024
wernisaż: 29.04.2024, g. 18.00
Pływanie o zmierzchu
Aga Nowacka, Zofia Tomczyk
17.11.2023–14.01.2024
wernisaż: 17.11.2023, g. 18.00