Informacje o wystawie
Norbert Skupniewicz, ur. 1937, ukończył poznańską PWSSP, w której został nastepnie profesorem. Jest jednym z najbardziej znanych twórców poznańskich. Pierwsze wystawy realizował w Galerii Akumulatory w 1969. Jego prace znajdują się w kolekcjach Muzeów Narodowych w Warszawie, Poznaniu i Krakowie. Początki jego malarstwa w l.60 związane były z nową figuracją, zaś w l.70 zdefiniował swój indywidualny styl malarski. Na wystawie prezentuje kilkadziesiąt obrazów z l.80, jak również kilka prac wcześniejszych i najnowszych oraz kilkadziesiąt rysunków.
Nie ma dyrektora jest malarstwo – recenzja Olgierda Błażewicza
Głos Wielkopolski 15.04.1992
Już trzeci miesiąc trwa konkurs na dyrektora BWA w Poznaniu. A dyrektora jak nie ma, tak nie ma. Ale galeria działa. I aktualnie są w niej dwie wystawy. Na dole, malarstwa Małgorzaty Chmielnik, dyplomantki poznańskiej PWSSP z 1986 roku, na górze od wczoraj malarstwa Norberta Skupniewicza, w tej samej szkole profesora.
Obrazy M. Chmielnik nie tyle ujmują swą oryginalnością co samą swą malarską urodą. Dynamiką koloru, malarską materią obrazu. Na obrazach jej oglądamy jak u Walczaka głowy byków usytuowane w malarsko skonstruowanej przestrzeni. Jej obrazy malarsko są jeszcze bardzo nierówne. Te najlepsze są rzeczywiście bardzo dobre. Ale są tu też płótna nieuporządkowane malarsko, a co najgorsze może dość wtórne. Niemniej tych najlepszych 5 – 6 obrazów doprawdy intryguje. Co za koloryt, jaki wyraz malarski płótna…
Malarstwo Norberta Skupniewicza budzi we mnie od dobrych już kilku lat nader sprzeczne odczucia. Na tak ale również i na nie. Są na tej wystawie takie płótna, że proszę siadać. Czapki z głów. ,,Iram Luballa. ,,Kuszenie św. Antoniego”. Ale są też i takie, z którymi piszącemu te słowa trudno jakoś nawiązać kontakt. Wydaje się, że obrazy Skupniewicza tym lepsze są, im mniej jest w nich konkretów oraz wszelkich cytatów i odniesień do malarstwa dwudziestolecia międzywojennego. Muszę się tutaj także przyznać do tego, że niektóre obrazy Skupniewicza irytują mnie i drażnią. Nie złości mnie jednak nigdy i nie irytuje złe malarstwo. Ono po prostu pozostawia mnie obojętnym…