Informacje o wystawie
Wystawa zorganizowana z okazji 40-lecia pracy artystycznej jednego z najbardziej znanych twórców środowiska poznańskiego.
Eugeniusz Rosik, ur. 1926, ukończył poznańską PWSSP w 1951. Bardzo aktywny w latach 60 i 70-tych, dał się poznać jako znakomity rytownik (linoryt). Na wystawie w Arsenale prezentuje 20 grafik stanowiących miniretrospekcję oraz 50 rysunków wykonanych w ostatnich dwóch latach.
Tekst z katalogu
Autor: Danuta Kudła, czerwiec 1991 r,
Eugeniusz Rosik należy do pokolenia artystów poznańskich, których osobowość twórcza kształtowała się w latach pięćdziesiątych. Jego twórczość wyrasta z tradycji grafiki poznańskiej sięgającej lat 20-tych naszego stulecia. Stąd też, podstawą twórczości Rosika i punktem wyjścia dla jego dalszych artystycznych poszukiwań stała się znamienna cecha tej grafiki – precyzja technicznego opracowania planszy graficznej połączona z realistyczno-impresyjnym widzeniem natury.
Wczesne linoryty artysty z lat 50-tych oraz późniejsze z lat 60-tych, są bardzo specyficznym obrazem świata. Jest to świat z pogranicza fikcji literackiej, oparty na anegdocie, ludowej przypowieści, czasem na wątku baśniowym, przy tym nie pozbawiony realiów rzeczywistości. Bohaterami jego rycin z tego okresu są głównie jarmarczni kuglarze i odbiorcy ich sztuki – mieszkańcy prowincjonalnych miasteczek.
Sentymentalne staruszki, panny „wyczekujące” na swego księcia z bajki…, podstarzali „Don Juani” i małomiasteczkowi „Hamleci” – bogata galeria postaci zwyczajnych i niezwykłych zarazem, dziwacznych, intrygujących. Sztywne, nieruchome, i milczące – są żałosne i tragi-komiczne w swej śmiertelnej powadze i monumentalnym patosie. Zastygłe w hieratycznym geście, trwają w przestrzeniach określonych przez atrybuty ich życiowej profesji. Jakże przy tym są autentyczne – kwintesencja ludzkich pragnień, namiętności, tęsknot, złudzeń i marzeń o potędze, władzy, sławie i szczęściu…(„Przyjaciel zwierząt”,”Uliczka dawnych wspomnień”, „Babcia z kotami”, „Wesołe miasteczko”). W tym „peryferyjnym mikro-świecie”, jak w krzywym zwierciadle, odbijają się sprawy i wydarzenia „Wielkiego świata”.
W zupełnie inną atmosferę wprowadzają nas grafiki, w których zamiast groteskowych figur, syntetycznych w formie określonej twardym konturem, zjawiają się postacie irrealne.z pogranicza snu i baśni – symbole piękna i dobra, personifikacje muzyki i poezji… Przykładem może być linoryt pt. „Zaślubiny Słońca z Wiosna” – dwie wiotkie, pełne wdzięku istoty wyrastające z plątaniny kwiatów i traw. Liryczny nastrój, idylliczna sceneria… Ten poetycki obraz miłości idealnej przedstawiony został w sposób impresyjny, nakreślony przy pomocy cienkich, ruchliwych linii, miękko i subtelnie zarysowujących formę.
Niekiedy Rosik porzuca wątek anegdotyczny, wyzwala się z magicznego kręgu figur i rekwizytów. Pragnie być sam na sam z przyrodą…
Koncentruje swą uwagę na pejzażu, przy tym nie interesuje go topograficzna zgodność szczegółów, wizerunek konkretnego fragmentu krajobrazu. Dąży do syntezy, uogólnienia, do stworzenia własnej, odrębnej wizji pejzażu przetransponowanego w dekoracyjne układy linii i płaszczyzn, kontrasty czerni i bieli, gradacje szarości… Kompozycje te mają swoisty nastrój zabarwiony melancholią. ***
Lata 70-te i 80 te właściwie nie wnoszą do twórczości Eugeniusza Rosika jakichś istotnych zmian. Artysta powtarza w swoich grafikach, w różnych wariantach, motywy formalne i wątki tematyczne z okresu poprzedniego. Z czasem jednakże, coraz bardziej preferuje kompozycje fantastyczno-meta-foryczne.
Tworzy poetyckie wizerunki ( np. „Portret Wodnika”, „Spacer Wiosny”) i „pejzaże wymyślone”…
Ostatnie dwa lata spowodowały zasadniczą zmianę w twórczości Rosika. Artysta porzuca technikę linorytu dla rysunku ołówkiem.
Spowodowane to zostało poważną chorobą artysty i długotrwałym pobytem w szpitalu. Ze względów oczywistych nie mógł więc, zajmować się warsztatem graficznym. Jedynym dostępnym narzędziem pracy twórczej stał się dla niego ołówek…
Rysunki, które w wyniku tego powstały, zaskakują nie tylko odmiennością techniki, również odmiennością formy i motywów.
Artysta stworzył cykl tzw. rysunków „bandażowych”, dla których źródłem inspiracji stała się tak prozaiczna, wręcz trywialna rzecz, jaką jest bandaż, nieodłącznie kojarzący się z realiami szpitalnymi. W wyobraźni artysty nabiera on nowego sensu. Wstęgi bandażowe zamieniają się w skomplikowane 'dekoracyjno-abstrakcyjne ornamenty przypominające tajemnicze hieroglify, magiczne znaki, bądź’też sugerujące formy biologiczne np. drzewo („Drzewo bandażowe”), lub też zabandażowane głowy… Przy tym, w rysunkach Rosika materia bandaży albo zachowuje swoją wrodzoną miękkość, elastyczność i powiewną przezroczystość, albo też ulega przeistoczeniu w materiał twardy, sztywny, „ceramiczny” (wg określenia autora). Artysta „wyczarowuje” z niego „porcelanowe fale” i „porcelanowe serca”…
Bardzo istotną rolę w ostatnich rysunkach Rosika odgrywa motyw drzewa. Ma ono przede wszystkim, znaczenie symboliczne („Drzewo Życia”, „Drzewo Płuco”), Jest często aluzją do stanu zdrowia artysty, jego kondycji fizycznej i psychicznej. Odzwierciedla zmienność nastroju i samopoczucia („Drzewo smutne”, „Drzewo świąteczne”, Drzewo starcze”)…
Z serią drzew, łączy się cykl fantastycznych „rzeźbiarskich” głów. Są to swoiste „portrety” różnych stanów emocjonalnych; od negacji do afirmacji (np. „Pan Minus”, „Pan Plus”).
Znamienną cechą rysunków Rosika jest operowanie pojedynczym motywem przedmiotowym centralnie umieszczonym na płaszczyźnie papieru i wydobytym za pomocą modelunku światłocieniowego z ciemnego tła. Nadaje to formie przestrzenność, nasuwając skojarzenia ze strukturą rzeźby lub konstrukcją architektoniczną (np. „Drzewo ażurowe”, „Drzewo – kolumna”, cykl „Konstrukcje”).
Oceniając twórczość Eugeniusza Rosika z perspektywy czterdziestu lat jego działalności artystycznej, należy wziąć pod uwagę dominującą w niej zasadę przeciwieństw, kontrastu. Zarówno w swoich grafikach, jak i w rysunkach, czerni przeciwstawia biel…, linii – płaszczyznę, dekoracyjność, widoczną w stylizacji formy, łączy z ekspresją, poprzez jej deformacje, liryzm przeplata z groteską… Ta dwoistość widzenia i wyrażania rzeczywistości jest bardzo znamienna.
Rosik opowiada o codzienności w sposób niebanalny i sugestywny, z właściwą sobie lekką ironią, łagodną drwiną, z pobłażliwym uśmiechem i zrozumieniem dla słabości natury ludzkiej. Jednocześnie potrafi docenić urok i romantyzm rzeczy zwyczajnych… Jest to codzienność widziana poprzez wyobraźnię, oczyma rysownika-poety, wrażliwego obserwatora obdarzonego „pazurem” satyryka. Jest to rzeczywistość przełożona na język symboli, metafor, skrótowi znaków, na rytmikę i ekspresję linii…
Niewątpliwie, w grafice udało się Rosikowi osiągnąć swój „własny styl”, owo coś, co wyróżnia jego linoryty, spośród prac innych artystów. Natomiast kompozycje rysunkowe z ostatniego okresu, jakkolwiek oryginalne w zamyśle, nie zawsze są przekonywujące. Niekiedy nużą, a nawet drażnią w nich , obsesyjnie powtarzające się motywy.
Niemniej rysunki te świadczą o twórczej witalności artysty, o jego umiejętności przystosowania się do nowej życiowej sytuacji i wykorzystania jej dla celów artystycznych. Świadczą o tym, że Rosik nie zamyka się w ramach wypracowanej stylistyki, jest otwarty na nowe bodźce. Nie zadawala się tym, co już osiągnął. Poszukuje nowych form wypowiedzi plastycznej w przekonaniu, że „ten swój najlepszy obraz” ma wciąż jeszcze przed sobą…