Informacje o wystawie
Andrzej Popiak urodzony w 1949 roku w Poznaniu ukończył w 1974 r. poznańską PWSSP, gdzie studiował malarstwo u prof. Teisseyrea i prof. Szmańdy. Jest to druga wystawa artysty w BWA, na której prezentuje cykl obrazów z ostatnich kilku lat.
Prócz udziału w wystawach zbiorowych ma w dorobku siedem indywidualnych prezentacji swych prac, z których ostatnia miała miejsce w 1988 r. (Van Roys Offenes Atelier Berlin).
Tekst Piotra Piotrowskiego
Być może przyszli historycy odkryją w artystycznej biografii Andrzeja Popiaka jakąś prawidłowość pokoleniową. Znamienne jest tu chyba zaniechanie analitycznych zainteresowań, nabranie pewnego dystansu do wcześniej eksponowanych fascynacji dziełem podejmującym problem autoanalizy, problem typowy dla kultury artystycznej lat siedemdziesiątych.
Popiak, jak twierdzi, poczuł w sobie wolę malowania, rozsmakowywania się w barwie, świetle i przestrzeni; poczuł wolę uwolnienia spętanej rozumem wyobraźni i kreowania wizualnosci, świata par excellence zmysłowego, odrzucając jednocześnie chłodną refleksję nad jego konstruowaniem.
W obrazach współczesnych Popiak uwalnia intuicję malarza; odkrywa świat imaginacji.
Impulsu do twórczości dostarcza artyście historia sztuki, zwłaszcza włoskiego renesansu. Nie są to jednak odwołania wprost; raczej indywidualne fascynacje. Popiaka interesuje haptyczność materii,
interesuje go światło i barwa wenecjan oraz ambiwalencja przestrzeni manierystow. Nie tylko jednak warsztat osadzony jest w historii, także motywy i tematy ikonograficzne: martwa natura, pejzaż, wizjonerska architektura.
W gruncie rzeczy jednak Popiaka dług wobec historii sztuki zaciągnięty został bardzo instrumentalnie. Artysta konstruuje własną przestrzeń, posługując się własną ikonografią. Centralne jej miejsce zajmuje stół, codzienne miejsce pracy i posiłku. Stół nakryty pożywieniem, talerzami, butelkami, szklankami. Lecz nagle na stole pojawia się zbocze góry z biegnącymi po nim owcami; nagle pojawia się architektoniczna budowla; nagle zauważamy na nim bogato ukorzenioną roślinność. To już nie stół z martwą naturą, lecz pejzaż, otwarta przestrzeń dalekich widoków. Zastawiony stół zatem ukazuje bogactwo skojarzeń wyobraźni; stołowe nakrycia stają się miejscem odkrywania dalekich podróży; konkret martwej natury marzeniem wielowymiarowej przestrzeni.
Niesamowitość” przedstawiania buduje nastrój malarstwa Popiaka bliski onirycznej tradycji artystycznej. Lecz nie tylko, rzecz jasna, ikonografia formułuje te atmosferę . Wieloznaczność przestrzeni i przedmiotów osiągnięta została kontrastami malarskiej techniki. Materialności pierwszego planu, definiowanemu czy to przy pomocy iluzjonistycznej konkretyzacji rzeczy, czy tez fizycznej obecności farby. przeciwstawione zostały plany dalsze, ..gładko” wymalowane, niematerialne. otwarte. To w nich właśnie majaczą ledwo sugerowane, nie do końca określone. nierzeczywiste formy, ,,rozciągając” wyimaginowaną przestrzeń w nieskończoność i w nieokreślonośó.
Przekorny obserwator zauważy, że chcący się doszukać pokoleniowych i psychologicznych prawidłowości wspominani na początku tego szkicu historycy, muszą pogodzić się z faktem, że natura ludzka jest bardziej skomplikowana niż opisywane przez nich rytmy pokoleniowe czy deklaracje artystów. Tak wiec. ów obserwator dostrzeże, iż dawne zainteresowania artysty nie pozostają bez siadu. Są tu przecież obrazy (a co najmniej jeden obraz: Plaża”), które tonują malarską erupcję farby, barwy i światła, podporządkowując wyobraźnię chłodniejszej refleksji, refleksji nad wizerunkiem rzeczywistości (tu: piasek plaży), mającym własną, zaskakującą wizualną tożsamość; refleksji silnie przecież zakorzenionej w początkach biografii artysty.