piątek, 29 marca otwarte 12 — 19
Galeria Miejska Arsenał

ul. Szyperska 2/6-8, 61-754 Poznań
T. +48 61 852 95 02
E. arsenal@arsenal.art.pl

Godziny otwarcia:

Poniedziałek: nieczynne
Wtorek – Sobota: 12 — 19
Niedziela: 12 — 16

Abstrakcja: żywa tradycja



Informacje o wystawie
Wystawa amerykańskiego malarstwa abstrakcyjnego przygotowana została przez Konsulat Generalny USA w Krakowie.

Po premierze w Warszawie udostępniona władzom Poznania. Prezentuje 45 prac 23 artystów obejmując okres od lat 60-tych do 80-tych, m.in. J. Rotschilda, V. Longo, K. Rabkina.

Tekst do wystawy

Istnieje ludzka fascynacja materią i siłami, które ją kształtują i przeobrażają – fascynacja naturą żywiołów. Z tą materią prowadzi się dialog nie tylko biologiczny, ale przede wszystkim mentalny, nadający żywiołom natury jakiś niepojęty wymiar.

W moich pracach żywioły ziemi, wody, ognia, powietrza zostały wciągnięte i użyte nie tylko jako materia, ale również kategoria myślenia.

Uzyskuję wizję świata wyłaniającego się z niezrozumiałego chaosu, powstającego ze zderzających się i walczących ze sobą pierwotnych materii.

Odbieram materii przypisywane jej główne cechy. Każde odejście od oczywistości jest poszerzeniem widzenia, transmutacje zbliżają mnie do odkrycia tajemnych więzi między najdalszymi przeciwieństwami.

Pokazuję nie tylko nieruchome struktury materii, lecz również dynamiczne procesy ich stawiania się, powstawania kształtów, przemieszczania układów cząstek, procesy wzrostu, siły odśrodkowe i dośrodkowe.

W moich pracach nie ilustruję procesu i nie pokazuję go w aspekcie naukowym, ale interesuje mnie ta jego treść, której analiza bio-fizyko-chemiczna nie potrafi uchwycić. Pokazuję przyczynę, jako siłę sprawczą stale działającą wewnątrz wszelkich rzeczy.

Nasze życie jest iskrą przeskakującą między przeciwnymi biegunami urodzenia i śmierci. Chcę aby właśnie twórczość wyzwoliła nas od biologicznej bezwładności. Mówiąc ściślej wprowadziła nas w takie wymiary, w których bezwzględność ta przestaje istnieć – przestaje znaczyć. Nie ma to nic wspólnego z „zapomnieniem” lecz dosłownie ze zmianą wymiarów istnienia. Przestrzeń i czas życia rośliny jest czymś innym niż przestrzeń i czas człowieka – nie-porównywalne z przestrzenią i czasem gwiazd. Z chwilą naszego wejścia w świat twórczości zmienia się dla nas wszystko. Wkraczamy w jakiś inny czas, inną przestrzeń niż ta, w której przebywaliśmy dotychczas. Dla takich stanów świadomości szukamy etapów, wycinków czasu i wyodrębniania się form. Stąd nasze zainteresowanie różnymi stanami i strukturami materii. Elementy materiałowe przeze mnie wprowadzane są w kategorii nijakości i ubóstwa – kropla wody, glina, ziemia, ukazać mają tylko to co ujrzeć można w bezpośrednim doświadczeniu. Czym innym bowiem jest wiedzieć o istnieniu czegoś, a czym innym wywoływać i widzieć to. Nasza uwaga zaczyna tropić inne cechy primarnej materii, mniej oczywiste i będzie to pierwszy krok do zobaczenia niezwykłości rzeczy znanej.

Zaistnieć może fala zobaczona jako suma poszczególnych składających się na nią kropel wody. Makro i mikro wielkości istnieją jako równocześnie porównywalne.

Transmutacje zbliżają nas do odkrycia tajemnicy więzi między najdalszymi przeciwnosciami. Interesuje mnie twórczość która pozwala osiągnąć świadome, indywidualne przeżywanie zmian wymiarów istnienia.

Dla mnie, różne zasady przestrzenno – czasowe rządzące tymi strukturami i stanami są różnymi stanami.

Struktury „gotowe” – niegdyś uważano, że znajdywane w ziemi skamieliny o ciekawych formach są przejawami „Ludus naturae” -myślę, że pojęcie „Ludus naturae” istnieje nadal w ludzkiej wyobraźni. Wystarczy wywołać minimalną prowokację, aby ziemię do takiej „zabawy” zachęcić. Wylewam na nią krople wody, jak to czyni deszcz w czasie ulewy, czy jak spadająca rosa z liści. W „mojej ” kropli w czasie wypału ogień zespolił wodę z ziemią, a kształt kropli „wyrzeżbiony” został przez czas spadania w aerodynamicznie działającym powietrzu – spotkały się więc cztery żywioły wyzwalając swe pozytywne siły. Włączając do gry inne wielkości poszczególnych żywiołów, poddając je różnym reakcjom w materii ziemi przejściowo ukazują się stany wzajemnych destrukcji i struktur.

Moja „zabawa” z ziemią pozwala mi przekazać sugestie faktu dającego możność zobaczenia i uczestniczenia w tych wszystkich etapach aż do zatrzymania, dochodząc do stanu finalnego. Całości mego widzenia ujawnić nie mogę za pomocą tych środków, jakimi dysponuję. Ograniczoność tych środków przełamać można tworząc ciągle nową strategię uwikłania tych żywiołów w tajemną grę.


Pod Gwiaździstym sztandarem

Głos Wielkopolski, 11.02.1991
Autor: Olgier Błażewicz

Nad wejściem do poznańskiego Arsenału zawisła ogromna – od lat tutaj nie oglądana – flaga Stanów Zjednoczonych. I ona to zapewne przyciągnie tu wielu widzów, na krążącą obecnie po Polsce, a przygotowaną staraniem Muzeum Sztuki Bronx w Nowym Jorku oraz konsulatu amerykańskiego w Poznaniu, wystawę zatytułowaną ,,Abstrakcja – żywa tradycja”. Czy jednak wybór na europejskie tournee tej właśnie wystawy okazał się rzeczywiście trafny? I czy sztuka ta istotnie jest nadal żywa? Otóż, chyba jednak, nie za bardzo. Chociaż artyści zrzeszeni w Amerykańskiej Grupie Abstrakcjonistów mają zapewne na ten temat całkowicie odmienne zdanie. . .

Ta nieprzerwanie funkcjonująca od 1937 roku grupa – jak to czytamy we wstępie do katalogu – odegrała ogromną rolę w rozwoju tego malarstwa, zwłaszcza w tym najtrudniejszym dla niego pionierskim okresie i do dzisiaj pozostała mu wierna, przy nieporównanie mniej już sprzyjającej koniunkturze. Wydaje się jednak, że po tylu aż latach arsenał możliwości tej sztuki jakby się już wyczerpał i prezentowane tu obrazy amerykańskich abstrakcjonistów z lat osiemdziesiątych nie budzą już większych emocji i wzruszeń. I w tym sensie wybór tej właśnie wystawy o tyle nie wydaje się trafny, że nas akurat najbardziej interesuje teraz to wszystko co wydarzyło się w sztuce amerykańskiej od pop-artu i realizmu fotograficznego do chwili obecnej. A więc w tych latach, w których to Ameryka zaczęła dyktować tempo przemian dokonujących się w sztuce światowej, a nie wówczas gdy przenosiła na drugą półkulę zjawiska artystyczne i kierunki zrodzone wcześniej w Europie.

I jeszcze jedna uwaga. Prace amerykańskich abstrakcjonistów Mac Wellsa, Richarda Anuszkiewicza, Jeanne Miles nieporównanie lepiej sprawdzają się na świetnych kolorowych reprodukcjach w katalogu niż prezentowane na żywo, w pewnym jednak natłoku, na nie najlepiej, niestety, eksponowanej wystawie.

Ze zbiorową ekspozycją amerykańskich abstrakcjonistów skojarzone zostały w salach Arsenału dwie jeszcze wystawy. Pokonkursowa grafiki i rysunku oraz indywidualna rzeźby Ewy Twarowskiej-Siody z Poznania. Kolejny, XXII już konkurs im. Jana Wronieckiego na najlepszą grafikę i rysunek roku przyniósł dość nieoczekiwanie wcale bogate i interesujące plony. Blamaż artystyczny kilku kolejnych konkursów malarskich w Poznaniu, zdawał się bowiem zapowiadać ostateczny upadek wszelkiej konkursowej sztuki. Ale, nie. Właśnie ten niesprzedajny, a więc nie poddający się procesom komercjalizacji rysunek zdaje się przezywać w Wielkopolsce renesans artystyczny. Podobnie rzecz ma się też z grafiką. W graficznej części ekspozycji prym wiodą świetne warsztatowo prace Roberta Bartla, Kazimierza Gmerka i Andrzeja Zaleckiego. Szczególnie jednak interesujący jest na tej wystawie rysunek, pojmowany przez artystów jako w pełni autonomiczny i samodzielny środek wypowiedzi. Niekonwencjonalny, spontaniczny i tak pełen ekspresji. I właśnie ta ogromna różnorodność form i sposobów wypowiadania się w kontekście konkursowych prac Jerzego Gołasia. Roberta Bartla, Marka Cierniewskiego, Joanny Imielskiej czy Elżbiety Radzikowskiej, wydała mi się tu szczególnie frapująca.

Pokaz instalacji Ewy Twarowskiej-Siody otwiera potężna konstrukcja dachowa, której tytuł „Pokrywa malowana przez czas”, mówi w zasadzie niemal wszystko. Przenoszenie do sal wystawowych przedmiotów z otaczającej nas rzeczywistości, stało się teraz hasłem przewodnim młodej sztuki, tak zafascynowanej kulturową nośnością konkretu. Jak jednak ją oceniać i przy pomocy jakich to kryteriów?


Odkrywanie nowych form

Kurier Codzienny, luty 1991

Od 8 lutego br. prezentowana jest w Galerii BWA „Arsenał” wystawa amerykańskiego malarstwa abstrakcyjnego. Ekspozycja przygotowana została przez Konsulat Generalny Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie.

Na wystawie pokazano 45 prac 23 artystów tworzących w okresie lat 60-tych do 80-tych. Amerykańscy Artyści Abstrakcji obchodzili niedawno pięćdziesiątą rocznicę istnienia swojej grupy. Celem grupy AA było nie tylko zjednoczenie amerykańskich artystów sztuki abstrakcyjnej w celu prezentacji ich prac indywidualnych. Artystom chodziło przede wszystkim o pozyskanie publicznego uznania wobec lego kierunku w malarstwie i rzeźbie. I chociaż działalność grupy AAA przechodziła różne ewolucję, to jednak główne jej cele pozostały trwałe.

Największe uznanie międzynarodowe abstrakcjonizm zyskał w latach pięćdziesiątych. Pierwsze zagraniczne wystawy artystów grupy AAA odbyły się 1950 roku, a prezentacji dokonano Paryżu, Kopenhadze, Rzymie, Monachium i Amsterdamie. Ale jednocześnie wraz ze wzrostem stopnia akceptacji sztuki abstrakcyjnej, pojawił się spadek zainteresowania wewnątrz samej grupy.
Do dziś celem estetycznym grupy AAA jest odkrywanie i badanie nowych form sztuki abstrakcyjnej; przekonanie, że może być ona także czytelna w odbiorze dla ludzi nic wtajemniczonych w arkana abstrakcjonizmu. Świadczą o tym dzieła, prezentowane na obecnej wystawie. Nawet niezbyt wyszukane w treści obrazy, będące ciekawą kompozycją form, zwracają uwagę idealną linią, dynamiką, a nade wszystko umiejętnym łączeniem kolorów. Nasson Daphnis, Ward Jackson, Judith Murray, Nikolai Kassak, Budd Hopkins – odkrywają przed nami nowe możliwości artystyczne znanych figur i poszczególnych ich elementów. Inni przedstawiciele grupy AAA: Lucio Pozzi, Robert Goodnough, Ce Roser poszukują również nowych środków ekspresji w kolorystyce, harmonii lub dysharmonii barw. To właśnie one decyduje o artystycznym poziomie ich prac.

Wystawa, prezentowana polskiej publiczności, przybliża sztukę abstrakcyjna, prowadzi nas nie tylko wąskimi estetycznymi ścieżkami, pokazuje także rozległy horyzont twórczych możliwości w świecie abstrakcji.

archiwum

Pływanie o zmierzchu
Aga Nowacka, Zofia Tomczyk
17.11.2023–14.01.2024
wernisaż: 17.11.2023, g. 18.00
Nieprzemijające wyzwolenie / постоянное освобождение
Kirill Diomchev (NEVIDIVISM)
1-17.12.2023
wernisaż: 1.12.2023, g. 18.00
Koszmary Dziesiątki
22.09 – 5.11.2023
wernisaż: 22.09.2023, g. 18.00
Bieguny
Dialogi młodych: INNY – edycja 7.
23.06 – 3.09.2023
wernisaż: 23.06.2023, g. 18.00
Niemy świadek historii
16.06 – 3.09.2023
wernisaż: 16.06.2023, g. 18.00
Anatomia polityczna / Політична анатомія
Vlada Ralko, Volodymyr Budnikov
6-11.06.2023
wernisaż: 6.06.2023, g. 18.00
XIII Biennale Grafiki
ERROR
21.04 – 4.06.2026
wernisaż: 21.04.2023, g. 18.00 Galeria na Dziedzińcu, Stary Browar
Z miasta Żelaza i Betonu
З міста Залізобетону / Из города Железобетона
17.03 – 16.04.2023
wernisaż: 17.03.2023, g. 18.00