Wystawie toważyszył katalog. Poniżej tekst z katalogu autorstwa Magdaleny Hniedziewicz.
MACIEJ SZAŃKOWSKI sam mówi, że znaczna część jego rzeźb powstała przy pomocy papieru i nożyczek, l dodaje, że wynikło to z prostej konieczności, z warunków które na taki tylko materiał rzeźbiarski” zezwalały. Za anegdotyczna genezę pomysłu, który doprowadził do Składaków”, rzeźby dla osiedla im. Kopernika w Warszawie czy zrealizowanego w Jugosławii Okna” kryje się jednak głębsze znaczenie. Być może rzeczywiście warunki podsunęły artyście rozwiązanie, ale w samej postawie Szańkowskiego, w jego stosunku do rzeźby musiaty być już wcześniej obecne dane zezwalające na podjęcie takiej właśnie a nie innej koncepcji.
Tradycyjne myślenie o rzeźbie było raczej myśleniem o bryle. Od czasów awangardy konstruktywistycznej rzeźba zaczęła anektować przestrzeń – nie tylko zewnętrzną, otaczającą ją, ale i przestrzeń wewnętrzną, powstałą i określaną przez kształt kompozycji rzeźbiarskiej. W tym właśnie ciągu tradycji, w tym ciągu rzeźby współczesnej mieści się twórczość Szańkowskiego z tym, że określenie konstruktywistyczna” czy pokonstruktywistyczna” jest dla jego twórczości zbyt ogólna i zbyt zarazem mało mówiąca.
Szańkowskiego bowiem mniej może interesuje to, co najbardziej interesowało konstruktywistów przestrzeń wyodrębniona i zawarta pomiędzy elementami kompozycji a bardziej przestrzeń w której mieszczą się poszczególne obiekty, przestrzeń, którą możnaby umownie nazwać urbanistyczną”. Artysta obserwuje w otaczającym go świecie rzecz dla niego bodajże najbardziej fascynującą powstawanie stosunków przestrzennych pomiędzy przedmiotami i to zarówno naturalnymi jak i stworzonymi przez człowieka. Obserwuje też tych wzajemnych relacji zmiany i przemieszczenia, wynikające z naszej, obserwatorów, sytuacji, z naszego poruszania się, zmiany punktu spojrzenia. To, co fascynuje artystę w życiu stanowi też jeden z kluczowych problemów jego twórczości. Buduje on układy przestrzenne z elementów maksymalnie prostych zupełnie oczyszczonych ze wszystkich znaczeń dosłownych lub przenośnych. Do tego zaś celu najlepiej służą Szańkowskiemu proste geometryczne formy, programowo zimne” i obojętne”. Nie oznacza to bynajmniej, że zimna” i obojętna” jest sztuka Macieja Szańkowskiego. Jej ekspresja wynika z wzajemnych relacji form, z napięć jakie się między nimi tworzą, ze zmienności relacji przestrzennych i zmienności najprostszych układów form.
Dodajmy, że Szańkowski operuje bardzo różnymi materiałami i owa prostota form nie jest nigdy mechaniczna, niezależnie od użytego materiału. Będąc wychowankiem Kenara wyniósł Szańkowski ze szkoły to, co u samego Kenara tak było ważne a co tylko nieliczni jego uczniowie potrafili właściwie rozumieć szacunek dla tworzywa, przekonanie o jego indywidualnych cechach i jego specyficznych możliwościach. Stąd może u Szańkowskiego tworzywa jest niejako współtwórcą koncepcji istniejącej wcześniej, ale pod wpływem techniki korygowanej i przetwarzanej.
Owa zgodność z materiałem, wierność tworzywu jest niewątpliwie ważną, ale nie najbardziej znaczącą cechą twórczości rzeźbiarskiej Macieja Szańkowskiego. Mnie osobiście najbardziej fascynują rzeźby powstałe przez wycinanie z papieru” formy przestrzenne, które powstały z płaszczyzny i które dają się (dosłownie lub w wyobraźni) na powrót do płaszczyzny sprowadzić. Fascynująca jest tu przewrotna i bardzo świadomie prowadzona gra między tym co przestrzenne, trójwymiarowe a tym co płaskie,, dwuwymiarowe”. Zwłaszcza w Składakach”, dających się naprawdę i dosłownie otwierać i zamykać owa opozycja jest wyraźna. W ich zamkniętej płaskości bowiem zawarta jest przestrzenność. A zawarta znaczy tu istniejąca naprawdę, nie tylko wyobrażona i potencjalna, ale rzeczywista, realna. Odwrotnie otwarte, przy całej swej przestrzenności zachowują jednocześnie płaskość. Fascynująca jest ta paradoksalna właśnie gra sprzecznych cech i sprzecznych funkcji jednocześnie obecnych. Fascynująca i bardzo zarazem poważna. Ona to właśnie, obok może innej cechy Szańkowskiego jaką jest myślenie o rzeźbie w kategoriach przestrzeni i w gruncie rzeczy, ruchu, stawia jego twórczość w samym centrum zagadnień współczesnej sztuki. Sztuki, która przeszła przez tyle doświadczeń, która ma za sobą tyle poszukiwań, odkryć i nowych pomysłów, że wydawałoby się niczego nowego już w niej powiedzieć nie można.
I rzeczywiście, Szańkowski należy do tych nielicznych a najbardziej chyba świadomych twórców, którzy nie zamykając się w dawnych konwencjach jednocześnie nie koncentrują się na uporczywym poszukiwaniu nowego. Należy to twórców, którzy raczej zwracają się ku podstawowym, nieraz już podejmowanym zagadnieniom, ku problemom które są dla sztuki podstawowe i najbardziej za-sodnicze. Dla rzeźby problemem takim była zawsze przestrzeń. Nie trzeba sięgać do podręczników historii sztuki, aby przytoczyć przykłady największych rzeźbiarzy podejmujących zagadnienia urbanistyczne i rozwiązujących je niekiedy genialnie.
Ustawiając na Kanonii swe Składaki, organizując przy ich pomocy przestrzeń lecz nieomal w nią nie interweniując tak dyskretnie i tak bardzo pozbawione własnego indywidualnego” piętna dzieła sztuki” były te formy – szedł Szańkowski tą samą drogą.
Zaś realizując Okno”, betonową ramę z odpowiadającymi jej wyciętymi” z niej poziomymi formami i wprowadzając do swej kompozycji krajobraz przez ramę ową widoczny i stający się integralnym składnikiem całości dzieła pozornie tylko przekracza Szańkowski granice gatunku. W rzeczywistości jest bliższy całej tradycji niż wielu rasowych”, rzeźbiarskich” rzeźbiarzy. Bliższy jest przez sięganie do zasadniczych i podstawowych a zarazem najbardziej ogólnych problemów stawianych przez ten rodzaj twórczości, czy raczej przez ten rodzaj twórczego myślenia o świecie i jest bliższy przez wychodzenie poza zawężoną późniejszą już tradycją ramy specjalizacji” i gatunkowej odrębności.
>
Magdalena Hniedziewicz
<