Na wystawie w Arsenale pokazana zostanie instalacja prezentująca Chińczyków umieszczonych w przestrzeni przypominającą platońską jaskinię, spoglądających na Polskę jak na kraj egzotyczny i tajemniczy.
Organizatorzy następująco przedstawiają ideę wystawy:
„(…)Kto wie, być może już nieodległy jest czas, kiedy Łódź Kaliska (dworzec) stanie się terminalem, portalem, wirtualem, przez który runą na nasze arcyśrodkowopolskie miasteczko niekończące się szeregi Chińczyków gnanych ciekawością naszej historii, chęcią zysku, ostatecznie współczesnym przymusem podróżowania. W końcu w globalnej wiosce nie tak daleko do Łodzi Kaliskiej z coraz bardziej fabrycznego Pekinu. I co wtedy? Jak przekazać przybyszom naszą tradycję, jak sprawić, by zapamiętali Grunwald i Szczebrzeszyn? Co zrobić, by nie zlały im się w jedno źródła naszej niepowtarzalnej kultury? By choćby fonetycznie odróżniali łodziankę (luó zi nü rén) od warszawianki (huá shā nü rén), nie mówiąc już o Nałęczowiance.(…) Z takimi to problemami mierzy się już dziś Łódź Kaliska (grupa) w swojej instalacji. Oczywiste jest, że jeśli się już pojawią Obcy, raczej będą nas oglądać, niż o nas czytać. Kiedy spojrzy się z odpowiedniego dystansu, nazwy towarów i firm nieustannie, z tą samą modulacją powtarzające się w reklamach przypominają imiona bogów i bohaterów w najstarszych mitologiach. Wciąż można patrzeć na zrobiony przez Łódź Kaliską (grupę) mrok pełen papierowych Chińczyków i reklamowych odblasków jak na starą platońską jaskinię, ale dziś jest to już jaskinia pełna popcornu (made in Tajwan, oczywiście)”.