środa, 4 grudnia otwarte 12 — 19
Galeria Miejska Arsenał

Stary Rynek 6, 61-772 Poznań
T. +48 61 852 95 02
E. arsenal@arsenal.art.pl

Godziny otwarcia:

Poniedziałek: nieczynne
Wtorek – Sobota: 12 — 19
Niedziela: 12 — 16

Uczucia są faktami – magia, seks, polityka
Valentine Tanz / Vala T. Foltyn
9.11.2019, g. 19.00

Queerowa litania i kontemplacja utraty. Działanie performatywne, które jest rytuałem i adoracją własnej świętości. Miłość wobec samej siebie i oddanie się rozkoszy trans_kobiecości, która była wymazywana i uciszana przez wieki. Choreografia wspomnień, uczuć i traum, które prowadzą do magicznego uzdrowienia.

Valentine Tanz / Vala T. Foltyn – poetycka choreografka, post_trans_czarownica, queerowa szamanka, kapłanka miłości, a także aktywistka.

Artystka transdyscyplinarna, dla której sztuka i życie to nierozerwalny proces. Jako współczesna czarownica zajmuje się magią, poezją i choreografią – jak sama nazywa – strategiami subtelnego oporu: „Moja magia stała się przede wszystkim strategią polityczną i działaniem artystycznym. Przestałam odróżniać polityczność od sztuki, moje ciało od ciała społecznego, dom od przestrzeni publicznej, taniec od performansu, teatr od sztuk wizualnych. Magia – a właściwie jej choreografia – jest moim myśleniem, moim byciem w świecie, moją rewolucją, moją celebracją i zwycięstwem. Kiedy zupełnie oddałam się intuicji i emocjom, czułam, że właśnie tutaj otwiera się moja prawdziwa kobiecość, a jednocześnie rozpoczyna się głęboki proces uzdrawiania. W tym właśnie procesie ujrzałam siebie – prawdziwą kobietę, czarownicę, kapłankę, świętą i boską niewiastę, a także silną i niezależną Wilczycę. Ziemia dała mi ukojenie, dała mi bezgraniczną przestrzeń do wylania łez, w których złość mieszała się z subtelnością i poetyckością. Wierzę, że czarownice i kapłanki miłości zawsze zajmowały się subwersowaniem władzy, wprowadzały chaos w zastanej rzeczywistości, wierciły dziury w umyśle patriarchatu, rozkochiwały w sobie tych, którymi pragnęły władać. Moja moc czarownicy pochodzi z mojego źródła, z mojej waginy, z moich trzewi. Kiedy zaczęłam to rozumieć oddawałam się praktykom auto-miłości, auto-przyjemności, auto-rozkoszy, auto-adoracji i czułam jak czułość i radość przenika moje ciało i umysł, i jednocześnie promieniuje na cały świat. Wiedziałam też, że każdy akt intymności, jakiemu się oddaje jest bezwstydnym aktem korupcji wobec świata bogów, z którymi kochałam się każdej nocy”.


fot. E. Suchecka